sobota, 27 sierpnia 2016

Wielkie miki w małym mieście (1665)






















My na przyrodzie a tu Miasto huczy, trąbi i dudni w namiętnych
podrygach dojrzałego lata. (...ale mi się napisałoooo!)
















Ludzie się mrowią, samochody posuwają się w coraz większych
korkach (jakie tam u nas na prowincji korki!), mózgi w upale wysychają... .
















Ktoś tam tłumnie zwiedza, ktoś inny w pocie czoła, fletem, saksofonem
lub własnym głosem na życie zarabia.
- Toruński sezon turystyczny w pełni.
























I o tego ostatniego Pana mi się rozchodzi! Ten skromny człowiek
którego profesja w naszym mieście średniowiecza sięga (krzykacz miejski)
wykonuje swoją pracę z podziwu godną starannością. I godnością.






















A do tego harmidru i zgiełku husaria dojeżdża a piechurzy dochodzą.


















Oglądając pokazy przeróżne (które przecież mam na co dzień) patrzę
na nie z pewnego oddalenia... 






















...i ciągle jeszcze mam w pamięci słynny spektakl "Stella Polaris",
którego jak dotąd nic nie przebiło!






















Niemniej jednak od czasu do czasu cieszy mnie błądzenie w tłumie.
















Zaglądając w twarze nieznajomym sięgam obiektywem, usiłując
chociaż na chwilę zatrzymać mijające lato.


Podziel się