piątek, 30 lipca 2010

Mały biały domek (296)



To był Dom Rodzinny, gniazdo , ostoja i opoka.
Należał do Kogoś.
Kiedyś pełen był czułości, marzeń i być może nawet szczęścia... .
Dzisiaj służy jako podręczny skład materiałów do budowy czegoś, ewentualnie do rozważań nad przemijaniem.

czwartek, 29 lipca 2010

Spostrzeżenie (295)



Kiedyś, kiedy byłem jeszcze odważny marzyłem o lataniu na paralotni.
- Teraz jestem tylko cierpliwy.
Przynajmniej tak mi się wydaje.

(Prawda chwilowo ostateczna)

środa, 28 lipca 2010

Jestem (294)



Oświadczam uprzejmie: nie jestem odpowiedzialny za to zdjęcie.
Za inne rzeczy też nie jestem.
- Za to jestem zmęczony.

Dobranoc.

wtorek, 27 lipca 2010

Jeszcze sekunda (293)

Mam nieodparte wrażenie, że za chwilkę się coś wydarzy... .
Coś ważnego.



(Akurat!)

poniedziałek, 26 lipca 2010

Dawniej (292)



Dawniej kiedy zajmowałem się fotografią... .
- Żeby zajmować się fotografią to trzeba na Nią mieć czas.

Podobno ma się czas na to na co go się chce mieć.
Uproszczenie.

niedziela, 25 lipca 2010

Tak było (291)



Przecież mówię, że było upiornie!

sobota, 24 lipca 2010

Landszaft wieczorny (290)



Byłem tu.

O.T.

piątek, 23 lipca 2010

Błękit (289)



Oprócz błękitnego nieba, nic nam dzisiaj nie potrzeba... .

czwartek, 22 lipca 2010

Marzenie (288)

Pewien szansonista starczym głosem zaśpiewywał: "Co nam zostało z tych lat (...)."
Melodia do dziś dźwięczy w uszach.
- Przynajmniej niektórym.



Kto za 10 lat będzie pamiętał jakieś tam obrazki, jakichś tam stawów... .
Na pewno jeden.

PS. Pocieszanie przyjmuję dopiero w sobotę.
Wieczorem.

środa, 21 lipca 2010

Powrót (287)



Jeszcze nie zdążyłem na dobre uciec z miejsca zachwycenia a już do niego powróciłem.
Ergo: nie da się bezkarnie uciec z tego miejsca.

Każde odchodzenie trwa.
c.b.d.u.

wtorek, 20 lipca 2010

Podsumowanie (286)



Mój udział w projekcie "Nasze Stawy" zbliżył się do końca.
Oczywiście, że będę tam zaglądał, że bywał będę tam... .
Nie da się przecież tak z dnia na dzień zrezygnować z kawałka lepszego świata.
- Niemniej jednak projekt jest zakończony.

W okresie dwóch miesięcy, prawie codziennie od 14 maja do 17 lipca na łamach "Obserwatora Toruńskiego" w 33 notkach zamieszczonych zostało około 150 zdjęć... .
Tylko tyle i aż tyle.

Średnio to około 5 zdjęć na jeden zapis w pamiętniczku... . Teraz kiedy projekt (z przyczyn ode mnie niezależnych) dobiegł końca tam bardziej cieszy fakt, że być może pojawią się następcy.

Pamiętajmy o tym, że witryna "Ratujmy Nasze Stawy" (www.stawy.net) nadal działa! To właśnie w tym miejscu na bieżąco monitorowana jest sytuacja wokół "Naszych Stawów". Są tam nie tylko obszerne sprawozdania z bieżącego rozwoju sytuacji w obronie "Naszych Stawów" (ostatnio raczej zasmucające) , ale jest również galeria fotograficzna do której warto zaglądać a być może i zamieszczać w niej swoje zdjęcia.

Mocnym akcentem w utrwalaniu tego co odchodzi zapisuje się najnowsza akcja naszych regionalnych mediów. Portal MM TORUŃ (http://www.mmtorun.pl/artykul/ratujmy-nasze-stawy-167296.html oraz "Gazeta Pomorska" zorganizowały KONKURS FOTOGRAFICZNY poświęcony "Naszym Stawom". Kto może niech bierze w nim udział!
Rano i w nocy, do południa i po, w słońcu i w deszczu - tam zawsze jest ciekawie!

Po raz ostatni zaprasza

Obserwator Toruński

poniedziałek, 19 lipca 2010

Na głowie (285)



Świat stanął na głowie!
Nie po raz pierwszy zresztą.
- A mimo to jestem (...) chociaż zmęczonym bardzo.
Nie gadam głośno, bo można zapeszyć.
Liczę że od jutra to będę na prawdziwym chodzie, chociaż i dzisiaj nie było źle!
Ostatnio nawet nie miałem siły aparatu w rękach utrzymać.
Tak było.

PS. Nie pamiętam kiedy byłem ostatni raz nad "Naszymi Stawami".
Pusto tam pewnie i głucho.
...a może i nie?!

niedziela, 18 lipca 2010

Historia (284)



Taki widok należy do przeszłości.
- Dlaczego?

sobota, 17 lipca 2010

Lemury (283)

Serdecznie gratulując bydgoszczanom (Pozdrawiamy! Pozdrawiamy!) rozległych terenów zoologiczno-botanicznych (na odreagowanie tegoż) na wieczną rzeczy pamiątkę zamieszczamy niniejszy obraz.

piątek, 16 lipca 2010

Myślęcinek (282)



Było się z kurtuazyjną wizytą w Bydgoszczy koło Myślęcinka.
W tym ostatnim widziano różne ptaki, lisy i niedźwiedzie.
- Jak będę miał czas na natchnienie to być może jeszcze o tych ostatnich kiedyś napiszę.
Na pewno.

środa, 14 lipca 2010

Nareszcie wolny! (281)




wtorek, 13 lipca 2010

Cicho! (280)

Proszę mi nie przeszkadzać głośnym mówieniem!!!



Kontempluję przyrodę.

poniedziałek, 12 lipca 2010

Puszcza (279)

Na własnym podwórku wszystko jest znajome



...ale kiedy wczesnym rankiem wybierasz się do Puszczy... .

niedziela, 11 lipca 2010

Birdwatching (278)

Czasami, żeby lepiej zobaczyć trzeba się najpierw cofnąć, a dopiero potem wspiąć.



A zdarza się i tak, że dopiero po zejściu na dół ptaków jest pełno.

sobota, 10 lipca 2010

Marzenie (277)



Czy aby na pewno każdemu i każde marzenie powinno się spełnić?!

piątek, 9 lipca 2010

Kupalle (276)

Taka magiczna noc zdarza się tylko raz w roku!



I wtedy nawet stojąc w kolejce można przeżyć zachwycenie... .



Cóż to była za noc!

czwartek, 8 lipca 2010

Czas odpocząć (275)

Było się na urlopie to się ma co pokazać :-D
Tym razem "Noc Kupały".
W Białowieży.





środa, 7 lipca 2010

10 grzechów głównych (274)



Czy już było coś o łączce?
...no bo łączkę to mamy wyjątkowo ładną / udaną / prawdziwą / miłą / piękną / kwiecistą / przyjemną / magiczną /...no i naszą!*
* niczego nie kreślić! Każde określenie jest ważne.

(...)

Właśnie wróciłem z urlopu i od razu poszedłem nad "Nasze Stawy". Oto co zastałem.

(1)
Wszędzie równo, bo p
rzyjechała kosiarka i ścięła. Wszystko co było na łączce. Przy płocie wzdłuż Urzędu Celnego ślady gąsienic jak od czołgu. Być może były tam dawniej, bo ziemia nieporośnięta tam i wygnieciona.
(2)
Przez to skoszenie odsłonił się niewiarygodny brud, który dotychczas
tak litościwie przykrywała zieleń. A zanieczyszczenia są wszędzie, nie tylko na ścieżkach: w kanałach, w wodzie, na bagnach i w trzcinach. Wiadomo dlaczego tak jest: odpowiedzialni za brud urzędnicy czują się bezkarni, skoro Wysoki Urzędnik publicznie oświadczył, że "stawy to tylko dziury w ziemi"... .
(3)
Łabędzicy (jak i wcześniej łabędzia!) brak. I kolejnego łabędziątka też, a kolejny (chromy) odłączył się od stadka. Gdzie więc pozostała piątka - szósta maluchów tego na razie nie wie nikt. Pewnie gdzieś po krzakach w przerażeniu szuka lepszego losu. Nie znajdzie. Urzędnicy usprawiedliwiają swoją bierność tym, że "to wszystko sprawa przyrody: człowiek nie powinien się do niej wtrącać".
(4)
Za to dużo spacerowiczów z torbami pełnymi chleba. Naprawdę! W tym państwo młodzi w towarzystwie amstaffa, który na widok kaczek rzucił się do wody. Na zwróconą im uwagę zareagowali, wysypując z przepastnej torby chleb. Czy ktoś
jeszcze chce pogadać z dresiarzem?
(5)
Od strony osiedla na ścieżce głowa kaczki. Pewnie znowu jakiś drapieżnik grasuje. W innym miejscu rozsypane pióra potwierdzają tę tezę. Dwie czy cztery nogi ma ten zwierzak?
(6)
Obok płotu młodzież rechotliwie komentuje zniknięcie łabędzi. I jeszcze te szczeniackie przechwałki, że mój pies to nie takie rzeczy z kaczkami potrafi wyprawiać... .
(7)
Niedopilnowanych łysek nie wspominam, chociaż zrobiło się ich dziwnie mało. O zdziesiątkowanych krzyżówkach nie mówię nic. W zeszłym roku było ich ponad dziewięćdziesiąt! A w tym roku to jest ich ile? Ludziom już nawet nie chce się liczyć.
(8)
Menele na stanowiskach trwają, głośno na swój porażający sposób komentując rzeczywistość... . Mocni w swym przekonaniu, że tutaj są u siebie i wolno
im brudem swoich wulgarnych myśli zarażać cały świat dookoła. Jakaś rodzina z 3 i 5-letnimi dziećmi w popłochu ewakuowała się.
(9)
Podobno w naszym mieście jest jakiś uniwersytet. Legenda mówi, że mają tam nawet jakiś pompatyczny wydział: "Biologia i Nauki o Ziemi" czy coś takiego. Niewątpliwie są tam znakomici uczeni, którzy studentów nauczają jak chronić przyrodę. Na pewno się mylę, ale ani studentów, ani naukawców prowadzących badania nad "Naszymi Stawami" nie zauważyłem. A jest co badać!
(10)
Na tle tak narysowanej panoramy jacyś ludzie z ożywieniem rozmawiają używając zdań jak:
- Nasze łabędzie
- Oni zniszczą "Stawy" do końca,
- Co zrobić?
- Nie wiem, nie wiem, nie wiem... .

(...)

Jak to co zrobić?!
NIE WIEM.

wtorek, 6 lipca 2010

Quo Vadis (273)



Przepraszam, a dokąd Państwo idą?!
Jeżeli właśnie tą ścieżką to jest nam po drodze.
- Pozwolą więc Państwo, że poprowadzę.
Jestem tutaj przewodnikiem.

poniedziałek, 5 lipca 2010

Kaczkowisko (272)



Kaczki z naszej paczki.

niedziela, 4 lipca 2010

Idzie na noc (271)



No, idzie!
- Gdzie?

sobota, 3 lipca 2010

Wariacja na temat (270)



Ach, ta dosłowność!
- Czasami mnie męczy... .

piątek, 2 lipca 2010

Większa połowa (269)



Ostatnio jakoś tak mi się większa połowa b a r d z i e j .

czwartek, 1 lipca 2010

Na odwrót (268)



Jakoś tak mi dzisiaj wszystko na odwrót... .

Podziel się