piątek, 9 listopada 2007

Duch Miasta (32)

W taki ponury dzień... . Wspomnienia dopadają i chciałoby się czegoś atrakcyjnego, czegoś wystrzałowego. Fajerwerków mi się zachciało!
- No to proszę.

A było to tak, że Miasto obiecało, że będą fajerwerki. I były. Całe 10 minut. Ostatecznie jakoś uczcić to drugie miejsce za panoramę w 7 cudach naszego świata jakoś trzeba było... . Żeby lepiej wykorzystać nakłady miano tą całą fajerwerkową imprezę uwiecznić. Pomyślałem sobie, skoro inni dla potomności z tego wydarzenia coś zostawić chcą to czemuż by i samemu kopyta nie nadstawić?!

No i jak sobie nie postanowiłem, tak się spóźniłem. Cały zdyszany, tuż po zameldowaniu się na most drogowy ledwie zdążyłem przyrząd do robienia obrazków wyjąć... . Słysząc jakieś syki i piski nie wiedząc co i jak palnąłem (przepraszam!) natychmiast fotkę.

Po zobaczeniu jej na komputerze szczęka mi opadła! Okazało się, że sfotografowałem Ducha Miasta! Co jakiś czas ktoś przebąkiwał, że takiego to a takiego genius loci w naszem miasteczku mamy, ale dowód?! Dowód rzeczowy to dopiero ja zdobyłem!

Patrzcie i podziwiajcie! Duch jest jak żywy i klnąc się (niczym jaki flisak) na sto tysięcy par beczek rumu :) - tak potrzebnego na jesienną słotę - oświadczam: fotoszopy w tym żadnej nie było i nie ma! Sami zobaczcie!



A potem były już normalne ognie...

cc

...i coraz większe dymy!

cc



Tak było!

Podziel się