piątek, 10 kwietnia 2015

Czas gniazd (1544)
















Kwiczoł, kowalik i zięba w jednym byli parku.
Także szpak i pewien gołąb.
I modraszka też!
- Co zostało zauważone.

PS. Uff! Ogłaszam  p r z e r w ę !









czwartek, 9 kwietnia 2015

Anioł Stróż z Rolniczej (1543)






















Główne miejsce akcji: ul. Rolnicza to (także) parę bloków
socjalnych. Krótko mówiąc: jedno z toruńskich centrów biedy.






















Gdzie: Spotykam Go na Wrzosach przy "Polo Markecie". 
Jak  mi wyjaśnił: w pobliżu takich miejsc trzeba ich szukać.
W ciemnych zakamarkach to można po dziobie dostać.
To gdzie narkomani mają przychodzić kraść jak nie tutaj?!

No i wtedy spotykają mnie... . - Dodaje z uśmiechem.
- Spotkanie kontynuujemy na Jego terenie.






















On. Zdzisław, na co dzień "Majster", certyfikowany streetworker
z 25 letnim stażem ćpuna i alkoholika. Od 20 lat "czysty" pomaga
innym wyleźć z nałogów,  czy choćby nie wpaść w nie. Człowiek
który wie co to znaczy pukać w dno od spodu. Mówi o sobie,
że "pewnego razu dotknął mnie Bóg i uleczył". I od tego czasu
"Majster"
ma swoją misję. po prostu pomaga innym.






















Komu: Tym co tutaj mieszkają, tym co sobie nie radzą w życiu. Tym
co się nie załapali na "modę na sukces", tym co zwyczajnie są w biedzie,
również i takiej prawdziwej, głodnej normalnego jedzenia.



Marzenia: Mieć lepszy motor i namiot do organizowania imprez
dla dzieciaków. Może wojsko pomoże?! Kaszana będzie zupełna
jak na imprezie popada... . Trzymaj kciuki za słońce!

















Krótka rozmowa: No wiesz, czasami aby komuś pomóc to wystarczy
tylko być.
Słuchać i rozumieć, mieć czas dla drugiej osoby. Tylko tyle
i aż tyle! I to działa. Naprawdę! Sam spróbuj.
















Przyszłość: Na razie jesteśmy umówieni na obfotografowanie
imprezy którą On organizuje na swoim terenie dla dzieciaków.
Do tego czasu może dowiem się o Nim więcej. 
- Na dzisiaj musi wystarczyć specjalnie dla Was zrobiona 
runda honorowa i te parę obrazków.








środa, 8 kwietnia 2015

Jajecznica UMK czyli pasztet (1542)
















My mieszkańcy pięknego grodu Toruń ostatnio intensywnie
entuzjazmujemy się zamianą logotypu naszej tytułowej uczelni na
takie kuriozalne coś.
















Aby wszystko było jasne oświadczam: zaproponowana zamiast
dotychczasowego logotypu jajecznica to nic innego jak tylko
pasztet nafaszerowany bełkotem nowomowy mającej
przykryć żenujący brak profesjonalizmu.

















No niby jest koncepcja całościowa, ale odbiór tego czegoś
nowego wywołuje w zależności od temperamentu furię,
zażenowanie albo i wzruszenie ramion połączone  z pukaniem
się w czoło.

Oceniając nowe logo pamiętajmy, że uczelnia to nie korporacja!

















Nie będzie szczegółowej analizy co autor za te kilkadziesiąt tysięcy
chciał powiedzieć a władzunie uczelni bez prawdziwych konsultacji
z szeroko pojętym środowiskiem to zaakceptowały.
- Aby było obiektywniej proszę zajrzeć tutaj.

Uzupełniając swoje stanowisko: coś tam trzeba zrobić aby
uporządkować bałagan z logotypami wydziałów, ale wahadło
bujnęło się za daleko i wyszło poza obręb przyzwoitości.

U mnie starego logo jest więcej, bo i tak za chwilę zniknie.
- Cieszmy się więc tym co jeszcze jest.












Podziel się