czwartek, 15 marca 2012

Mokre i toruńska "Dolina Rospudy" 1/3 (852)

A jakimż to tekstem cudownym okrasić codzienność osiedla na którym
mieszkam? Jakież to wyjątkowe obrazy mają pokazać interesująco
światek nasz / mój codzienny? I niby dlaczego warto / po co to robić?



Kiedy mówię o tym, że z Mokrego robi się tylko przedpokój do właściwego
Miasta, to mam na to mocne dowody. W odległości 10 minut spacerkiem
od mojego miejsca zamieszkania jest 6 stacji paliw!

Dzielnice rozerżnęła dwupasmowa Grudziądzka, teraz to samo stanie się
na poprzek... . Z ekranami 6 metrowej wysokości nowa droga będzie.



Póki co mamy (jak wszędzie zresztą!) lasy reklamowe. A przybytek pajaca Ronalda McD.
odwiedziłem w swoim życiu dwa razy. Pierwszy raz gdy na tym porażającym przykładzie
pokazywałem dzieciom dlaczego przyzwoity człowiek nie powinien w niektórych
miejscach bywać. Nie tylko w trosce o swoje zdrowie.

Drugi raz pojawiłem się tam, gdy się zestarzałem. Pamięć mnie zawiodła, ot co!
Doświadczenie to wraz z porannym zapachem spalonego oleju (wizytówka miejsca!)
wbiło mi się do mózgu raz i na zawsze a nieodwołalnie, że takich głupot się nie robi,
czyli nie szuka się jedzenia w takim miejscu!



A wracając do drogi, to jeszcze mogę zrozumieć konieczność jej wybudowania: miasto
potrzebuje oddechu motoryzacyjnego. Przepustowość ma być... .

Pytanie tylko co z ludźmi którzy tu mieszkają?




Lokalni satrapowie - oślepieni możliwościami z przydzielonej władzy - zdają się
zapominać o zachowaniu stosownego umiaru w przydzielaniu funkcji danej
okolicy. Przykład "Naszych Stawów" ("Stawy Mokrzańskie") jest porażający!




Proszę popatrzeć na mapki poniżej. W samym centrum na zdjęciu
satelitarnym są "Stawy Mokrzańskie" = "Nasze Stawy". Miejsce
wyjątkowe, zakątek pełen potrzebnej do życia Przyrody - jedyna woda
w dzielnicy Mokre. Miejsce rekreacji i odpoczynku mieszkańców.

- O poruszającej historii samych łabędzi na "Naszych Stawach" pisano
obszernie w 13 odsłonach.
o1, 02, 03, 04, 05, 06, 07, 08, 09, 10, 11, 12, 13.

Więcej potrzeba? Wystarczy zajrzeć na witrynę "Ratujmy Nasze Stawy".




Dziwnym trafem na p l a n i e Googla tych "Stawów" już nie ma!
Wzięły się i znikły. ...ba, one nigdy tam nie były! Tym trafniejszy to zbieg okoliczności,
że właśnie tamtędy zabijając je ma przejść nowa droga. Wcześniej chytrze odsunięta
od zaurzędniczonego Urzędu Celnego.
- Bezdusznym wyrokiem odbierze mi się sporą część
lepszej strony mojego miejsca do życia... .
- To jest niesprawiedliwe.

* * *

Gdzie indziej na świecie - doceniając urodę pleniącego się tam życia - tak unikalny
teren by poddano najwyższej ochronie. Rangersi by tam skarbów przyrodniczych
w środku miasta nam pilnowali. Młodzieży liczne ulotki by rozdawano,
a na pobliskim szafocie ucinano by natychmiast głowy niegodziwcowi co by papierosa
w tym świętym miejscu zapalił czy niechcący papierek upuścił... .

O miejscu w którym od rana do wieczora mogliby pracować siwobrodzi mędrcy
od przyrody bardzo wysoki urzędnik miejski mówi, że to są tylko przypadkowe kałuże
co rozwój miasta blokują... .

Oczywiście wiem, wiem! Nikt nie ma czasu, ale jakby Kogoś / Coś tam obchodziło
to tu jest podsumowanie.

Podziel się