poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Czas na Bory Tucholskie (1795)

Ostatnio dumny i blady odwiedzam różne miejsca. Teraz los rzucił mną o Tucholę! Obecnie już Puszcza Białowieska czy Bagienna Dolina Drwęcy nie będą się pysznić, że tylko do nich należę: przyszedł czas na Bory Tucholskie.


Tereny miejsko-leśne będziemy zgłębiali powoli i dokładnie, ale bez większego zadęcia. Znaczy po mojemu ma być. I będzie.

A na razie obserwacja nr 1: w dobrym tego słowa znaczeniu patriotyczniej mi tu niż gdzie indziej. Pewnie dlatego, że w takim małym miasteczku widać wyraźniej postawnych młodzieńców w bluzach z opaskami.... .
- Nie, nie odważyłem się robić im zdjęcia.


Na razie cieszy mnie zaglądanie w różne zakamarki (oj będzie o tym będzie!) i napawanie się małomiasteczkowymi landszaftami.


Uroda spotkania z Tucholą polega na tym, że wszystko tutaj dzieje się w odpowiedniej - dla mnie prowincjusza - skali, niespiesznym rytmie i - co tu dużo gadać - z wielką przyjemnością.
- No ludzi, ludzi tu spotykam niezwykłych!

PS. Do Tucholi przez plątaninę dróg około Świecia przebijamy się bardzo prostu: kierując się na Chojnice.
Hi! Hi! Trzeba to było wiedzieć za pierwszą wyprawą do tego miasteczka.... .

Podziel się