sobota, 20 kwietnia 2013

Stonoga toruńska (1204)

Wzmocniony posilnym rosołkiem niwelującym trudy minionej niedyspozycji wyruszyłem do Miasta.
















Patrzę, a tam Centrum Sztuki Współczesnej, stonoga turystyczna i do tego jeszcze parę wystaw.
No to coś tam zachciało mi się obejrzeć będąc niepomnym przykrych doświadczeń. (CSW jest tubą
propagandową lewackiego genderyzmu w dosyć przykrym wydaniu).
- Liczyłem na to, że tym razem jak to kiedyś było będę miał szczęście.



No i w tym domyśle się nie zawiodłem, ale pewnie dlatego, że w obecnym sezonie para w CSW jest,
ale tylko w gwizdku.
- Dowody na powyższą tezę zostaną podane w niedługim czasie.

*   *   *

Wiekopomne materiały polemiczne dotyczące ciągu faktów składających się na temat "Jak 
wybijano mi z głowy zainteresowanie sztuką współczesną" w obfitej ilości można znaleźć
jeśli wpisze się hasło "CSW" do wewnętrznej wyszukiwarki znajdującej się z lewej strony ekranu,
pod napisem "Przeszukaj Obserwatora".

Jednocześnie proszę zarezerwować sobie na lekturę sporo czasu i co najmniej jedno opakowanie
walium. To, że tabletki na uspokojenie mogą być potrzebne to fakt, ponieważ sztuka współczesna
w toruńskim wydaniu dramatyczną jest.
- Miłej lektury!

*   *   *


Nawiązując do wczorajszej notki informuję, że panu H.M. napisało się kolejną książkę, która wyszła
w Japonii w imponującym nakładzie 1 miliona egzemplarzy. Jeżeli ten ciąg przemyśleń  zostanie przełożony
na jakiś zrozumiały dla mnie język to - biorę na świadków kwiaty kwitnącej wiśni - na pewno jej nie
przeczytam.
- Potrafię bez owczego pędu znaleźć sobie coś bardziej wartościowego.

Podziel się