niedziela, 14 października 2007

Assinus Assinorum! ...czyli pręgierz toruński (7)

I oto wreszcie mamy własnego osła! A nie jest to zwykły zwierz, a Osioł Wspaniały, taki co to jest nad wszystkimi osłami! Krótko mówiąc ten co wszystkimi rządzi osły :-)
- I wcale nie chodzi tu o jakiegoś miejskiego polityka a o...
PRĘGIERZ MIEJSKI.

Osioł z drewna obity żelazną blachą i ze szpiczastym grzbietem był narzędziem kary stosowanej w Toruniu wobec żołnierzy straży miejskiej. Pierwszy znajdował się od 1629r. na rogu Rynku Starego Miasta przy ul. Żeglarskiej.

Drugi zaś stał przy ratuszu od strony północno-zachodniej. Ukarani musieli „jeździć” na nim przez określony czas. Dla zaostrzenia kary przywieszano ukaranemu do nóg ołowiane ciężary lub cegły – w zależności od rodzaju występku.

Dokładnie 100 lat później ustawiono w tym samym miejscu nowego osła, który był pomalowany na kolor brązowo-czerwony. I ten jednak upadł ze starości w 1781r. Z (pierwszym) osłem wiąże się najdawniejszy źródłowy ślad istnienia w Toruniu „przepisywaczy nowin”.

I tak w 1656 pewnego kłamliwego pisarza gazet posadzono na ośle - znajdującym się tuż przy odwachu - na cały dzień. Na piersi miał napis „Nowa” a na plecach „Neues Zeitung”. Incydent miał miejsce w czasie okupacji miasta przez Szwedów (1655 – 1658). Nie mając bliższych danych możemy tylko domyślać się o co chodziło.
- A mogła to być całkiem interesująca historia!

Nie można jednak rozwijać domysłów zbyt szczegółowo, bo jeszcze się ktoś się weźmie i wpadnie na pomysł by stary obyczaj sadzania na grzbiecie tego przemiłego zwierzaka przywrócić.


Opracowano na podstawie informacji zebranej przez nestora toruńskich przewodników p. Benona Frąckowskiego, który przez 10 lat (sic!) zabiegał o przywrócenie miastu tego żartobliwego „monumentu”.

Podczas piątkowej ceremonii otwarcia powiedział tak: „Zrealizowałem marzenie mojego życia”. Niżej podpisany - wraz z pokaźnym tłumem - jest Panu za to
szczerze wdzięczny! I solennie obiecujemy starannie zadbać o to by osiołek w stałym użytkowaniu był  :-)


Odbywające się przy okazji widowisko z udziałem historycznych postaci przyciągnęło sporo gapiów.

Tym bardziej, że w parę chwil po oddaniu do użytku osiołka (z udziałem prawdziwego kłapoucha także!) odsłonięto (chyba jedyny na świecie!) pasaż upamiętniający gmerki (dziś byśmy powiedzieli logotypy) dawnych kupców toruńskich.


A wracając do „Toruńskich cudów od siedmiu boleści” myślę, że warto by jednak wznowić tą szlachetnie omszałą oślą tradycję... . Mam już nie jednego a paru paru kandydatów.


Zachodzi więc uprzejme pytanie:
Kogo posadzić na tym zwierzu w pierwszej kolejności?!

Ni w pięć ni w dziewięć zadał to niedyskretne pytanie
Wasz przepisywacz nowin
O.T.

Podziel się