niedziela, 10 marca 2013

Spór sprzed lat stu (1163)

Pewien "Nieogar" bezpodstawnie chwalący się, że onże jest "...bez piątej klepki" zamieścił był
na swych internetowych łamach artykuł "Z dedykacją dla Obserwatora Toruńskiego". Po zapoznaniu
się z powyższym materiałem ogarnięty dozgonną wdzięcznością stosowny a wychwalający komentarz
osobiście barwnie napisałem. ...bo i się należało za popularyzację szlachetnie ptasiego tematu!

Cytat ze starej prasy niemieckiej skierowany do mnie odebrałem jako pysznie staroświecki i tak
pięknie trącący myszą, iże poczułem się aż tak dowartościowany, że głowa sama hardo mi się zadarła.
I z tak wyrażonym uczuciem wdzięczności trwałem tak i trwałem niezłomnie - aż do przedwczoraj.

Patrzę i oczom nie wierzę! Otóż w materiale z dnia 8 marca (proszę przyjąć serdeczne życzenia 
wszystkiego najlepszego z tej okazji!) promuje się niejakiego M.S. Leisera, który jakoby posiada
w swem składzie "ostatnie nowości w konfekcji damskiej".

Na taką kryptoreklamę (wpis nie posiada zastrzeżenia, że zawiera lokowanie produktu!) w imieniu
mego antenata  (dziadek mojego kuzyna) stanowczo protestuję poniżej stosownemi obrazami!

...bo jeżeli już kupować to tylko u Filipa Białeckiego, gdyż to on prowadzi "jedyny polski i największy
interes" a robione przez niego "ubrania podług miary wykonuje szybko i tanio pod gwarancją 
dobrego leżenia"!

I nic tu ma do rzeczy że onże M.S. Leiser miał swój interes w Toruniu, a Filip Białecki pomieszkiwał
w Wąbrzeźnie... .

*   *   *

A przy okazji - te reklamy przypomniały spory kawał czasu spędzony na przeglądaniu
pożółkłych gazet... . I za to przypomnienie Nieogarowi niech będą archiwalne dzięki!

I jeszcze trzeba zwrócić uwagę na ten zachwycający język pełen uroczych  archaizmów! A któż go
dzisiaj zrozumie? Te wszystkie: bławaty, paletoty, kołowce, materiały krótkie, mufki czy w końcu
przepyszne kabaty damskie... . 
- A o towarach łokciowych to nawet nie wspomnę!






Podziel się