wtorek, 30 listopada 2010

Bożek czegoś (417)

Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że chodzi o pieniądze.
 Oto bożek czegoś. Dedukując (z przysłowiem w tle) pewnie jest  to bożek handlu. Pewnikiem jakiś Hermes czy inny Merkury sądząc po skrzydełkach na kapeluszu. Handel musiał być zamorski bo onże kotwicę u boku swego ma. Ale co owa postać w ręku trzyma?! Kerykejon. Istnieje też druga bardziej popularna nazwa tego przedmiotu do uśmierzania sporów, ale nie chce mi się jej podawać. - Może jutro?! Może w końcu ktoś jutro rzuci tą laskę między? - Naprawdę potrzebuję spokoju.

poniedziałek, 29 listopada 2010

Miasto aniołów (416)

Jak się tak dobrze rozejrzeć to w naszem mieście jest sporo aniołów.
- Ostatnio jednak widzę ich tylko na fasadach.

niedziela, 28 listopada 2010

Most kolejowy (415)

Po prostu: most kolejowy w Toruniu.
Dla tych co nie wiedzą: ona budowla ma 997 m i nosi imię Ernesta Malinowskiego.
Tego od kolei transandyjskiej.

sobota, 27 listopada 2010

Wyjątkowy dzień (414)

Witajcie - o Przyjaciele - w dniu w którym spełniło się moje marzenie!
Oto wreszcie nadszedł On, tak długo wyczekiwany.
Dzień w którym spełniło się!
- PRZYBYŁEM DO BARCELONY.


Przepraszam, czy coś nie tak?!
No przecież mi się spełniło, mam w końcu tę swoją Barcelonę.
A że ona nieco inna od tej wymarzonej... .
- No cóż, nie można mieć wszystkiego.
I od zaraz.

piątek, 26 listopada 2010

Odezwa (413)

Mieszkańcy osiedla "na Skarpie"!
Czy ktoś Wam powiedział,
że u Was miejscami ładnie jest też?!
...bo jest.

czwartek, 25 listopada 2010

Barcelona (412)

Naczytałem się o tej Barcelonie, oj naczytałem! A tu jeszcze na dodatek mój serdeczny przyjaciel dr Sz. (mam nadzieję, że się nie obrazi, że go tak nazwałem?) późnym latem wrócił z tegoż zaczarowanego miasta. 
No i teraz ta Barcelona mi się po nocach regularnie śni. Ostatecznie kiedy to ma mi się śnić? W dzień?! W dzień to proszę Szanownych Obserwatorów to jestem wydajny w inny sposób! Ściśle kontrolowany.
Co innego to po nocach. Odrywam się od ziemi i bywam wtedy w najróżniejszych miejscach. Także na cmentarzu.
- A dokładnie to na cmentarzu zapomnianych książek.
Proszę się nie martwić: jeszcze jestem ciągle na jawie! Tu i teraz.

środa, 24 listopada 2010

Nie tylko oni! (411)

Ach jakże jednoznacznie nam się robi na taki widok!
...bo oto widzimy jak ktoś na własne życzenie sam się zamknął w więzieniu.
I demonstruje to wszem i wobec. Zaprasza nawet wiadome osoby tym widokiem!
Oto - mówi nam ten obrazek - rezygnujcie złodzieje wszelkie maści. W naszym gniazdku mamy rzeczy cenne które skutecznie (?!) przed wami - o niecni ludzie - chronimy. Kratą (kratką!) więc się do was - o niegodziwcy oddzielamy! Zostawcie nas w spokoju więc. - Myślę, że wątpię czy zostawią!
Inne objawy syndromu więźnia? Pilot w garści, trzecia łyżeczka cukru, nie warto iść na koncert. ...ale jutro zrobię sobie porządek na tej zabałaganionej półce! I na dodatek odrobię zadania z Photoshop'a. - Tak dobrze mi będzie, że aż strach.

*   *   *

Odwiedziny przyjaciół nawet jeśli są po cichu (Po wielkiemu cichu!) cieszą mnie bardziej niż najbardziej gromkie wpisy. Twoja wizyta sprawiła mi przyjemność. Dziękuję.

wtorek, 23 listopada 2010

Obiecałem (410)

Obiecałem, że będę.
I byłem! ...co chyba widać?

(...)

Szczecin, Szczecin?! No nie znam (jeszcze nie znam!) nikogo ze Szczecina.
- A powinienem! Czy ktoś mi pomoże?!

poniedziałek, 22 listopada 2010

Jest wesoło! (409)

Czyż może być COŚ śmieszniejszego niż klown?!

Wesolutkiego tygodnia uprzejmie życzę.

niedziela, 21 listopada 2010

Czas odchodzić? (408)

http://www.playmisty4.me/iplayer/player.html

sobota, 20 listopada 2010

Pełnia (407)

I znowu pełnia księżyca.
Nieprzespane noce więc.
Jednak nawet o północy nie pokrywam się sierścią.
- Sprawdziłem.

Spokojnych snów!

*   *   *
A po nocy przychodzi dzień
a po burzy spokój... . 
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
Trzeba w drogę w drogę iść
W życie się zanurzyć... . 
- I tak dalej.


PS. Gdyby kogoś to ciekawiło to nie spaceruję nocami.
- Sprawdzono.

piątek, 19 listopada 2010

Ciąg dalszy nastąpił! (406)

Jako że nieszczęśliwe przypadki chadzają parami opowieść z wczorajszego dnia okraszona słowem rymowanem ma (O zgrozo!) swój ciąg dalszy.

Porwany przykładem mego przyjaciela - co to ni z gruszki ni z pietruszki naraz sławnym poetą został - odpowiedziałem mu mową wiązaną w te oto osobiste słowa.

(...)
A gdy piwa popijesz przy Ratuszu
I staniesz prosto przy Krzywej Wieży
To wielka pewność cię ogarnie
...że szczęście ci się TU należy!

Lub siedząc sobie przy herbacie
Zadumasz "Na Koniuchach" się
O tych co teraz na Arbacie
W gronie przyjaciół siedzą se

Bo tak jak kura to nie ptica
Pomyślisz sobie razy cztery
Trochę to tutaj zagranica
- Co więc tu robię do cholery!?

I tak jak mówi polskie przysłowie
Bo gdy gdzie indziej ładniej i cieplej
(Nikt tego lepiej nie wypowie!)
"Wszędzie jest dobrze, lecz w domu najlepiej." 

(...)
Kiedyś biografowie moi ten wykwit na zdrowym ciele polszczyzny uznają za fragment większej całości określanej jako: "Poezja szwagrów".
- Bliższe rozszyfrowanie tego enigmatycznego zdania być może kiedyś nastąpi.

czwartek, 18 listopada 2010

Język obcy (405)


Każdego człeka może najść jakaś słabość.
Dopadło to mojego druha serdecznego i dnia pewnego napisał wiersza.
Rzecz nie byłaby aż tak dla wszystkich - szanownie tutaj zgromadzonych - interesująca gdyby nie fakt, iż onże przyjaciel jest z zagranicznego kraju. Moment kulminacyjny właśnie następuje (uwaga! uwaga!) bo onże druh poprosił ładnie o przełożenie swego utwora na język przynajmniej zbliżony do polskiego... . - No i stało się! Przełożyłem.

(...)


"Szukając miejsca"

Jeśliś moskwianin z długim stażem
Och jakże nudne mogą być dnie!
I gdy nie byłeś w Ermitażu
Czas już ci siodłać konie swe

Kupuj więc bilet do Pitera
Do miasta Leningrad
Odkryć tam ciebie mnóstwo czeka
W jego pomrocznych pałacach

Tam poznasz co to stary marmur
I piękny błękit nieba
Tylko nie przełaź przez ten płotek
Bo tam głęboka zimna Newa

Tam łatwo można złapać grypę
I nie pasować do ogółu
Więc jeśli w Pitrze ci niedobrze
Wyjeżdżaj do Stambułu

A tam usłyszysz szum na targu
I Bosfor który pluszcze
Dziewczyny chodzą tam w warkoczach
I każda ma po chustce

Tam jest i kawa i kasztany
I minarety oraz lwy
No i przepiękne są fontanny
Jest się zachwycić czym

Tam głośno huczy miejski ul
I dziwnie pachną trawy
Jeśli ruchliwie zbyt w Stambule
Przyjeżdżaj do Warszawy

Tam Chopin w starym parku
Gra do muzyki swej
I wagi swej nie traci miecz
Rusałki stalowej

Tam zastawiony stół w ogrodzie
I pieśni brzmią do rana łzawe
Tam gdzie szczególnie w lipcu
Dziewczyny są łaskawe 

(...)
Ten wiersz - powtarzam raz jeszcze - napisał był mój druh a tylko moją winą jest że go spolszczyłem.
O wybaczenie więc proszę przypominając: Nie strzela się do pianisty; on gra najlepiej jak umie ;-)

środa, 17 listopada 2010

Ileż (404)

A ilez to razy mozna oglądać panoramę czy choćby jej fragment?!
Dużo razy.
Ostatecznie my mieszkańcy naszego miasta mamy z czego być dumni. Gotyk na dotyk i te inne tam niech nawet w odległych zakamarkach globu wiadomymi będą.
Niech!

wtorek, 16 listopada 2010

Agnieszka O. (403)

Na telewizyjnym kanale "Kultura" obejrzałem sporą część materiału o pani Agnieszce Osieckiej. A Ona z właściwym do siebie dystansem sypała autoironiczne opowiastki o życiu swoim, znajomych i przyjaciół. Maryla R. - zachwycająco młodziutka i świeża - śpiewała jej teksty. Była też Kalina J. oraz cała masa innych znanych i lubianych, aleć nie tak perfekcyjnych jak wspomniane powyżej panie.


- Jeśli kiedyś w tym miejscu zakwitnie różą jakiś wiersz to pani Agnieszka będzie winna. Przecież podała przepis na wiersz. Bardzo dokładny. Tak dokładny, że teraz już wiem, dlaczego pisanie wierszy jest łatwe.

(...)

W nijakim otoczeniu ten domek sobie stoi.
Gdzie?

poniedziałek, 15 listopada 2010

Dla Michała (402)

Jeśli jest jakieś kultowe miejsce w Toruniu to na pewno za Wisłą.
- No właśnie!

Intensywnie aczkolwiek z umiarkowanymi rezultatami (jak widać) zaczynam zbierać dowody na tak postawioną tezę.

A tym co na obczyźnie karierę robią (sukcesów Michale, sukcesów serdecznie ze wszystkich sił życzę!) niech ony obraz ku pokrzepieniu. Będzie.

niedziela, 14 listopada 2010

Z kim przestajesz (401)

Oto do czego prowadzi znajomośc z B.P.!
- Skandal i kropka.
Dokładnie rzecz biorąc: kropla.
Dużo kropel.
- Jeszcze będą.

sobota, 13 listopada 2010

Kres (400)


I tym sposobem doszliśmy do ściany.
Cyfra jest okrągła, ścian jest cztery zdjęcia są dwa.
- Starczy.

 
 

piątek, 12 listopada 2010

Nie przestałem (399)

ZNOWU?!
Znowu.

A po co?
W takim miejscu jak to przynajmniej od czasu do czasu
należy pokazywać ładniejszą stronę życia.

(...)

Pani uważnie spojrzała i... uśmiechnęła się.

środa, 10 listopada 2010

Róbmy swoje (398)

Mógłby już  pan dać spokój z tymi zdjęciami!
Mógłbym.

A czy mogę zamieścić to zdjęcie u siebie?
Muszę się namyśleć...

(...)

Róbmy (każdy) swoje - może to się na coś zda!

Czekam (397)

Pani O. obiecała się skontaktować w pewnej istotnej dla mnie sprawie. Nie odzywa się i już.

- Czekać czy nie czekać... oto jest pytanie!

Patrząc na zdjęcie odnoszę wrażenie, że decyzja jest podjęta!
...dostałem jednak news który mi zezwala! 
- No to spróbuję! Może jutro?! Zobaczymy.

wtorek, 9 listopada 2010

Minimalizm (396)

Tak jak każde wchodzenie na górę również i me obecne wymaga ciszy i skupienia, namysłu a nawet kontemplacji. Spieszę jednak natychmiast rozwiać obawy jakobym zamierzał w samodoskonaleniu przejść na drugą stronę lustra.

- Po prostu kondycja już nie ta i muszę mierzyć zamiary na siły.

poniedziałek, 8 listopada 2010

Sobota (395)

To tak się nie da - Proszę Szanownych Obserwatorów - wszystko naraz i zaraz a całkowicie opowiedzieć! W takiej sytuacji jeden obrazek (czyli tysiąc słów) naprawdę nie wystarcza, aby choć w zarysie - aż tak interesującą sytuację jak ta przedstawić... .

- W więc skoro mamy iść do góry to... chodźmy!

niedziela, 7 listopada 2010

Plątanina (394)

Urocza sobota minęła pracowicie.
Zobaczyłem parę niezłych zdjęć - poznałem paru ciekawych ludzi.
Dostarczona mi wiedza troszku mi namieszała... .
Zaplątałem się więc aczkolwiek chyba nieco trochę... . 

W końcu po to są warsztaty fotograficzne.
...aby pobudzić do myślenia!

sobota, 6 listopada 2010

Zakłopotanie (393)


Poprosiłem Dziadka o pozwolenie na zrobienie zdjęcia i...Młoda Dama się speszyła.

- I tak już zostało na obrazku.

KOMUNIKAT
Zapraszam do odwiedzenia witryny: www.piotr-tomicki.pl.
- Jest po co tam zaglądać!
Miłośnicy słonecznych krajów, optanci pięknych pań, poszukiwacze ślubnych obrazów: każdy znajdzie coś dla siebie! Uwagę przyciągają wysmakowane kadry, piękne kolory i staranna obróbka zdjęć.
-  W imieniu Autora i swoim  z a p r a s z a m !

piątek, 5 listopada 2010

(392)

Nie wtrącam się do bieżących wydarzeń.
Jestem tylko Obserwatorem.

Niczego nie chcę zmieniać - swoją rewolucję zrobiłem już dawno.
Z wiadomym dla siebie skutkiem. Także.
- Jednak ostatnie zdarzenie wstrząsnęło mną.

Parę dni temu w podtoruńskich zakładach SHARP (Strefa ekonomiczna CRISTAL PARK) w ciągu dwóch dni pracę straciło 500 osób ( p i ę ć s e t ).

Naoczny świadek opowiadał:
"Po drugiej zmianie wyjechaliśmy do domów później niż zwykle,
bo dopiero od 22:50 autobusy odjeżdżały.
Ci co już podpisali papiery i zdali odzież roboczą czekali na pozostałych.
- Mężczyźni pili wódkę - kobiety cały czas płakały... ."

Dlaczego jest taka cisza w mediach?


Tu nie chodzi o burzę medialną, ale o prostą informację. Chociażby coś tak skrótowego jak jakiś nekrolog. Rozumiem, że ludzie którzy przed Świętami poszli pod młotek to kiepski elektorat: mocno rozproszony (głównie wsie i małe miasteczka wokół Torunia) i na dodatek kiepsko wykształcony.
- Tacy nie podskoczą władzy.

(...)

Kiedy w Finlandii po II wojnie światowej wielka bieda zajrzała ludziom w oczy ogłoszono stan klęski narodowej i zaczęto temu przeciwdziałać.
- Co musi się stać w Polsce, Toruniu czy Ostaszewie, żeby wrażliwość społeczna się obudziła... .
I aby politycy zaczęli działać?

czwartek, 4 listopada 2010

(391)

Jakiś czas temu było się w mieście Inowrocław.
Miasto remontuje na potęgę swój ryneczek. Тakże.

A tam muzyka sprzed 20 lat!
Główną rolę odgrywa słoneczny zegar grający pieśń na 25-lecia PRL-u cześć.

I tyle na dzisiaj!
- A co jutrzejszy dzień przyniesie?
Пожывём - увидим!

środa, 3 listopada 2010

Kronikarski obowiązek (390)

Z kronikarskiego obowiązku donoszę, że w Toruniu to kiedyś bito.
Dużo i często a w sposób  n i e z w y k ł y .

A jest taka niezwykła moneta, którą tłoczono tylko w Toruniu, Gdańsku i Królewcu. Mędrcy z naszego miasta zupełnie o niej zapomnieli i nie ma komu jej promować. A zasługuje na to, bardziej od tej katastrofy budowlanej jaką jest otaczana czcią nienaganną, nasza ulubiona Krzywa Wieża.

Moneta owa była z kruszców robiona mimo czasów biedy i upadku gdy ją wybijano a imię jej... . No właśnie!


wtorek, 2 listopada 2010

Dylematy (389)

Lepiej być pięknym i bogatym niż starym i biednym.

Cóż zrobić jednak kiedy powaby młodości minęły a przy egzystencjalnym minimum do zniedołężniałej starości to jeszcze ho-ho?

Wtedy się robi zdjęcia takim jak ten: pięknie zdziwionym. (Kto wie gdzie to?!) Taki widok koi i pozwala na spokojniejsze przeżywanie ludzkiej małości, która ostatnio tak mocno zabolała. 

- Czy już użalałem się, na wątłe ostatnimi czasy zdrowie?!

PS. Rozwiązanie zagadki: Goblinowie dwaj łażą po gzymsie nad drzwiami do "Czerwonego Spichrza".
Codziennie.
Od trzystu lat.

poniedziałek, 1 listopada 2010

La Santa Muerte (388)

Witraż pokazany na targach.

Pewien sympatyczny Rosjanin zapytał mnie kiedyś gdzie Europa się zaczyna a gdzie kończy się? Coś tam długo i mętnie gadałem po to, aby wreszcie wykrztusić z siebie genialną myśl (nadal jestem do niej przywiązany!), że jeśli dla kogoś znajomy jest Chrystus, Fidiasz, Platon i Zeus, gdy dany osobnik potrafi zapłakać a co najmniej wzruszyć się losem Niobe ... . No to wtedy on jest (...).
Na widok TEJ postaci zadałem sobie sam pytanie: ile jest w nas z Hiszpanów czy innych Marquezów?
- A co to już prostych pytań nie mogę sobie zadawać?!

Podziel się