sobota, 27 stycznia 2018

Jakub Różalski - HOŁD 1/2 (1938)

Wszystko zaczęło się od tego obrazu, który skojarzył mi się z tamtym! Zagraniczny kolega zafascynowany Polską przysłał mi był to zdjęcie pytając się: Czy znam tego Artystę... .

Oczywiście, że znam! Jakże by nie - przeca  - wszyscy go znamy!

On przecież jest fantastycznym od powstańców styczniowych malarzem znanym,  Wajdą obrazów nieruchomych, on - dla nas maluczkich - Malczewskim i Chełmońskim jednocześnie, Matejką współczesnym wojny polsko - bolszewickiej On ci nam jest!

Wszyscy, no (prawie) wszyscy Go znamy! A taki na ten przykład Juliusz Verne czy nasz Stefan Grabiński (ten od "Demona ruchu") za nadwornego ilustratora i malarza swych dzieł z łatwością (jak by się dał!) mógłby na Świecie uchodzić.

... o J.R.R.Tolkienie nie wspominając!

Onże nasz JAKUB słowiańszczyznę nam szczegółowo wykłada dramatycznie pokazując jak ogólnie było naprawdę... .

A przerażający i drapieżny ci On jak sam Zbigniew Beksiński.

I stało się tak, że od pamiętnego czasu chodzę razem z Nim po rozmokłych polach bitew tragicznych / bitew zwycięskich, wieśniaków i maszyny prosto z baśni steampunkowej podglądając ... .

...i od tamtego to właśnie czasu - jak duch niewidzialny jaki - stoję za plecami córki młynarza.

I od dziś - Drogi Obserwatorze - i Ty stoisz obok mnie.





Podziel się