poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Pielgrzymka do Klasztoru (2315)

Tak się jakoś złożyło, że co roku - od wielu lat - jeżdżę na rowerze do Chełmna. To jest taka moja prywatna pielgrzymka. Czas na wspomnienie dawnego czasu, na posłuchanie własnych kroków sprzed kilkudziesięciu (sic!) lat).

W zależności od czasu jakim na dany dzień dysponuję pobyt w mieście ma różną długość. Teraz było tylko tyle go aby odwiedzić miejsce najważniejsze: Klasztor na Dominikańskiej 40.

Zanim jeszcze tam dotarłem była chwilka w pewnym szczególnym miejscu... . 

To jest jedno z tych miejsc, które nas formują. Nie chcę używać wielkich słów. Musi wystarczyć stwierdzenie, że jeśli urodziłeś się tutaj, na Ziemi Chełmińskiej to przynajmniej raz w życiu powinieneś to miejsce odwiedzić.

Aby nie było wykrętów podaję dokładny namiar: 53.272, 18.400.

Tak jak zawsze przywitało mnie życzliwe przywitanie przy furcie klasztornej. Cisza i powaga miejsca - jak to w Miejscu Mocy - od razu przełączyły mnie w tryb skupienia. Rozglądałem się po znanych miejscach, próbując odnaleźć to czego dawniej nie dostrzegłem.

Wszystko było na swoim miejscu i to wzbogacone. Widać, że miejsce rozwija się, co roku coś przybywa. najwidoczniejsza zmiana to otwarcie sali apteki i parę dodatkowych przedmiotów muzealnych nieco bardziej cywilnych jak większość eksponatów Skarbca.

Odwiedzenie Klasztorze prawie od samego początku zamieniło się w zwiedzanie. A wszystko to za przyczyną przemiłych, trzech mundurowych osób, które miałem przyjemność oprowadzać.

Przy okazji... . Przedstawiciele Fundacji Muzeum Historyczno - Wojskowego w Toruniu okazali się wdzięcznymi uczestnikami zwiedzania. Dla mnie to spotkanie jest zachętą do odwiedzenia Muzeum w którym jeszcze (o zgrozo!) nigdy nie byłem.

Była więc dodatkowa okazja aby być i wspomnieć o widocznym na zdjęciu Chrystusie Chełmińskim czy (przechodząc do turystycznej rzeczywistości) Tutivillusie.


Przyjemnie zaskoczyło mnie pojawienie się nowego pomieszczenia muzealnego: dawnej apteki.









Radio TESLA TALISMAN - ten eksponat zwrócił moją uwagę (jakby) zapowiadając rozrastanie się cywilnej części muzealnej ekspozycji.

PS. Turysto! Jeśli trafisz kiedyś w TO miejsce o tym, czy masz szczęście świadczyć będzie (nie zawsze możliwa) obecność siostry Anny. Oprowadza instruuje, udziela informacji z taką życzliwością i zaangażowaniem, że niejeden profesjonalista mógłby jej tego pozazdrościć!

A potem było jeszcze odwiedzenie lodowni...


...i przejściem krzyżackim, poprzez Kaplicę...

...można było dotrzeć do panoramy wiślanej czyli delektować się rozległym widokiem na pradolinę Wisły w stronę Świecia.

Na spacer po Plantach Klasztornych już nie było czasu, ale i tak byliśmy pełni wrażeń.
 

Czas tak szybko zleciał i trzeba było już zbierać się  do powrotu.

Całość mojej chełmińskiej (prawie 100 km) wyprawy kończy przydrożna panorama chełmżyńska.

A na mapie całość pielgrzymki wyglądała tak:



czwartek, 25 kwietnia 2024

Sztuczna Inteligencja atakuje! (2314)

No więc: była euforia! Pełna i całkowita. Jeszcze parę tygodni temu omdlewałem z rozkoszy obserwując jak AI robi za mnie graficzną robotę! Jak zmyślnie według słów mych tworzy nastroje, postacie i przedmioty.
- MAGIA, po prostu magia!

Dzisiaj kiedy patrzę na niektóre z tych ilustracji jestem - jakby tu trafnie rzec - nieco zażenowany. Dosadnie mówiąc zgroza mnie ogarnia na tą jakość produkcji graficznej, toporność i sztuczność (teraz) widoczną - nawet dla mnie - gołym okiem.

Uświadomienie sobie tegoż zasmuciło mnie i gdy już nieco ochłonąłem (Łomatko, to ja mówię prozą!?) ruszyłem z nową energią do pracy nad swoimi kompetencjami plastycznymi z wykorzystaniem dzielnej AI.
- I teraz mam takie jak widać całkiem niezłe efekty.

Rozochocony ruszyłem do następnego zadania by spełnić moje skryte - bo dawno zapomniane - marzenie. Otóż dawno temu - porażony opowieściami o odkrywaniu nowych lądów przez Magellanów i innych Kolumbów - poruszony opowieściami o ściganiu się kliprów herbacianych (niezapomniany Cutty Sark!) marzyłem (już nie o pływaniu!) ale chociaż o posiadaniu modelu któregoś słynnego żaglowca.

W zasadzie to chodziło mi tylko i wyłącznie o wierną kopię tegoż. Nawet wtedy byłem jednak smutnym realistą. Nawet gdyby mi z nieba taki model spadł to gdzie ja by go biedny postawił? A teraz dzięki Sztucznej Inteligencji? Proszę bardzo! 




Teraz to już nie tylko w mieszkaniu ale i w zamku mojej wyobraźni MAM żaglowiec. I to nie jeden.





Tak więc nawiązując do tytułu... . Zmiany następują już nie tylko z miesiąca na miesiąc, ale z tygodnia na tydzień. Trudno nadążyć za rozwojem coraz sprawniejszych personalnych asystentów, kreatorów czy indywidualnych czatów.

W jakim punkcie rzeczywistości będziemy za (powiedzmy) dwa miesiące?
- Czas pokaże.

wtorek, 16 kwietnia 2024

"Skołowani" w Obserwatorium (2313)

KTO: Klub Rowerowy Absolwentów UMK

CO:
Wycieczka rowerowa

GDZIE: Obserwatorium Astronomiczne w Piwnicach

KIEDY: 15 kwietnia 2024r. 

JAK: Rowerami

DLACZEGO:  ...bo lubimy jeździć razem!
Drugim powodem jest to, że te rodzinne wycieczki zawsze mają jakąś wartość dodatkową.

Najczęściej jest to oprowadzanie w głównym punkcie docelowym.







Warto zeskanować ten QR-kod. Zaprowadzi w ciekawe miejsca! ...ale dokładnie gdzie?! A to trzeba samemu sprawdzić!



















Drugim celem naszej wycieczki było dotarcie do kapliczki św. Rozalii co jak widać się udało zrealizować.





PS. I odrobina prywaty na koniec: kiedy stawiłem się w punkcie rozpoczęcia wycieczki to przywitało mnie przyjaźnie wypowiedziane:
O, o, o! Dinozaur przyjechał! Przez moment rozglądałem się dookoła szukając właściwej osoby. W końcu nie mając nawet lustra domyśliłem się o kogo chodzi!
YES, czas biegnie nieubłaganie.

Podziel się