poniedziałek, 28 maja 2012

Sztuka chłamu w chramie sztuki (912)

Motto: "Sztuka, aby mogła nią być musi mieć cel".

Jako człowiek prosty i niewykształcony te oto nieskomplikowanie myśli dedykuję p. Dobrilli
Denegri - kuratorce "Teatru życia" w toruńskim CSW.

Panią Aleksandrę Mosiołek - rzeczniczkę prasową i koordynatorkę projektów merytorycznych
uprzejmie proszę, aby starannie przetłumaczyła te parę niedouczonych myśli mych.
- Za co już teraz jestem wdzięczny.

Na początek para efektownych tez:
A. Świat jest nieskończenie bogaty w Piękno. Utożsamiam je z dobrem, rozwojem i szlachetnością.
B. Świat jest nieskończenie bogaty w Szpetność. Kojarzy mi się ze złem, tandetą i wulgarnością.

Abym mógł lada jak przejść przez życie ciągle muszę wybierać. Mając ten wybór skłaniam się do
A. ...bo niby dlaczego miałbym z własnej woli szukać odpoczynku w śmietniku, skoro mogę przed
upałem schronić się w katedrze? Dlaczego miałbym karmić się odpadkami mając do dyspozycji
czyste i zdrowe jedzenie? Dlaczego mając do wyboru kontakt z prawdziwymi artystami miałbym
szukać towarzystwa zaćpanych meneli?

Oglądając "Teatr życia" odnoszę wrażenie, że skrajni zwolennicy B opanowali toruńskie Centrum
Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu".


Zdaję sobie sprawę z tego, że świat nie składa się tylko z A. Trzeba znać B już choćby tylko
dlatego, aby w niego nie wdepnąć. Dlatego też sztukę pokazując proporcje trzymać należy.
- Moim zdaniem te proporcje zostały poważnie zachwiane.

Brutalna nagość promująca zboczenia, wulgarna pornograficzność, epatowanie tandetnymi
rozwiązaniami głębokich jakoby myśli... . A to wszytko w pseudofilozoficznym bełkocie
zboczonego feminizmu. Zaoferowano nam dawno się skompromitowane idee, przy podszywaniu
się pod wartościowe nurty z filozofii sztuki. I do tego jeszcze to jakoby e u r o p e j s k i e zadęcie.
A całość wygłaszana ogłupionemu narodowi namaszczonym tonem... .
- Tyle inwektyw.

Nie miejsce w tak krótkiej notce na głębokie analizy zboczeń toruńskiego CSW, stąd tylko prosta
konkluzja. Ludzie (artyści i kuratorzy) nie mający pomysłu na dobre i piękne życie, czepiając się
niezdrowych fobii, stawiają na piedestale nieznalskie traumy i szukając możliwości zaistnienia
(Tylko kasa! Kasa! Kasa!) chwytają się tego co im w rękę popadnie.

Jako prorok wieszczę: upadną oni, upadną na pewno!
- Nie można swego życia opierać na brudnej pianie.

Przeminą, przeminą!
- A pozostanie po nich tylko niezdrowa woń i poczucie, że zmarnowali nie tylko sobie kawał życia.

Celowo nie zostały podane żadne przykłady,
bo w odróżnieniu od innych szanuję swoich Odbiorców.

Dlatego proponuję, aby na tą wystawę:
A. natychmiast pójść - żeby wiedzieć czego i kogo należy unikać.
B. stanowczo nie pójść - aby z własnego wyboru się nie okaleczyć

* * *



Rozumiejąc, że merytoryczny zespół CSW "Znaki Czasu" przechodzi poważny kryzys - w
sytuacji utraty przez was twarzy -
mimo wszystko podaję pomocną dłoń. Skupiając się na
równie tandetnym wycinku sztuki (ale przynajmniej szczerym!) jakim jest naiwna ludowa
sztuka miejska, proponuję takie oto tematy wystaw które mogą zostać w najbliższym czasie
przygotowane.



- Toruński kicz nasz codzienny a sprawa polska. W awangardowym ujęciu tematycznym proszę.
- Dawne i nowe tendencje we współczesnym kiczu europejskim na przykładzie włoskich
wyrobów pamiątkowych z uwzględnieniem odbiorcy polskiego
- Zakamuflowany kicz pornograficzny jako najwyższa forma artystycznego bytu duchowego
na przykładzie najnowszych zbiorów z Museum of Modern Art. W ostateczności może być Tate
Gallery



Nie ma tak, że - kryjąc się za filozoficznym bełkotem - można uprawiać szkodliwą działalność
bezkarnie! Nie dysponując pokaźnym budżetem i sztabem specjalistów którzy usprawiedliwią
każdą offową głupotę odpłacam pięknym za nadobne. Równam więc do narzuconego poziomu
-
w ten nader skromny sposób - i Osobom Merytorycznym w CSW w zamian za "Teatr życia"
zestaw dzisiejszych arcydzieł uprzejmie dedykuję.



Jednocześnie szydzę z naszych toruńskich klakierów medialnych, naukawców i artystów
robiących w sztuce! Tchórze. Jak dotąd żaden z was publicznie nie nazwał rzeczy po imieniu.
- Niesłyszalne dyskusje kanapowe się nie liczą.



Prawie każdy z podejmowanych tematów w "Sztuce życia" zasługuje na uwagę i szacunek.

Jednakże (niczym na prezentowanym wideo) odważnie powiewa się moszną artysty
(logo i symbol tej całej prezentacji!)
wybierając rzeczy skrajne i kaleczące upierając się przy
promowaniu dewiacji stylizowanych na normalność.
- To nie są cele, które zasługują na mój szacunek.

Warto zapoznać się z innymi głosami w tej sprawie. Nie są ważne jednak zapowiedzi i szumne deklaracje
a sprawozdania, jak na przykład poniższe.

http://torun24.tv/Kultura-i-sztuka/Teatr-Zycia-CSW

- Fragment o splataniu bród jest bezcenny... .

UWAGA! Jeśli genderowi nowatorzy z CSW są tak odważni jak się na to stylizują ich "artyści" to
jest po temu doskonała okazja. Wyrażam zgodę na dwukrotne umieszczenie tego materiału:
a) przed wejściem do CSW,
b) przed wejściem na wystawę.

Zdjęcia pod wielkowymiarowy wydruk (tylko taki wchodzi w grę) dostarczę natychmiast.
- I osobiście.

Podziel się