niedziela, 20 listopada 2016

Londyn - 06/07 - Twierdza i Miasto (1709)









































Mocnym punktem tuż po sali z klejnotami koronacyjnymi była
wizyta w zbrojowni.




























Odwiedzając zbrojownię nie sposób było nie zauważyć - z pewną
dozą masochizmu zamieszczonego -
specyficznego akcentu
polskiego.


Uśmiałem się jak norka, gdyż był to jedyny element nie-brytyjski
nie tylko w tej sali, ale może nawet w całym zamku!






















Dalej już było mroczniej i zbrojniej.



















Dopiero po pewnym czasie uświadomiłem sobie jak te wszystkie
obiekty były starannie utrzymane. Były "aż za"... . No sprawiały
wrażenie jakby je tuż przed chwilą postawiono, niczym dekoracje
jakieś... . Doskonałość i perfekcja w każdym calu spowodowały
że zęba czasu nie sposób dojrzeć było... .
















Ze zdziwieniem zauważono, że zamożność też ma swoje wady :-)






















Żegnaliśmy się życzliwie z niezwykłym Przewodnikiem, który
solidnie - przez cały spędzony z nami czas - pracował na swą pensję.

















Patrząc od strony Tower na Obły Budynek (będzie już niedługo
o nim mowa!) od strony Bramy Zdrajców przypominają się
przytaczane liczne przykłady jak to łodzie z władcami przez nią
do zamku wpływały, jak ich tam potem ścinano... 






















Przejście przez Tamizę odbyło się na piechotę
po remontowanym właśnie moście Tower Bridge.




















Wpatrując się w przeciwległy brzeg widzimy to mieszanie się
Nowego ze Starym, po to by już teraz zobaczyć na własne oczy
a z bliska ten obły, okrągły i - nie bójmy się tego słowa powiedzieć
- obiekt bez kantów - czyli... Urząd Miasta Londyn!
















Uprasza się, aby tych zdjęć nie pokazywać naszym samorządowcom
bo a nuż okaże się, że właśnie dokładnie taki budynek naszym władzom
niezmiernie potrzebny jest.
- No bo skoro inni mają... .
















Chociaż w tym braku kantów jest coś pociągającego! 


















Moc i siła historycznego / współczesnego Miasta dała się
nam odczuć w przedostatni dzień pobytu.


Podziel się