Trzy dni na rowerze i... starczy! Na razie.
Nieco zmordowanym jest odniesionymi sukcesami na które w pocie czoła a pedałami i obiektywem.
Obecnie - starzejąc się wytrwale - ze zmiennym szczęściem w kontaktach przyjacielskich się udzielam.
Stąd też leżąc - pośrodku wiosny - na dowolnie wybranym boku nieco się martwię tym laurowym
listowiem co okala skronie me. A na dodatek świat nie zmierza w pożądanym kierunku. Stąd też taka
oto poważna myśl: a może by coś sobie zmienić?
Z tego wszystkiego wyszedłem na długi spacer, ale proszę się nie krępować! Kto jeszcze nie przeczytał
górnej linijki zaczynając od "Ukradli nam ratusz" a kończąc na "Paradzie równości" niech
porządnie odrabia zaległości. I proszę się tu i teraz cieszyć urodą słów! Wszak nie wiadomo,
czy świat dotrwa do jutra... .
Po wyjściu proszę starannie drzwi za sobą - a klucz tam gdzie zawsze, pod wycieraczkę.
czwartek, 25 kwietnia 2013
Zwiędły lauru liść (1209)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podziel się
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFamwwmeszE9NZ3Fz9gdJJ90k9ZSe7gZ0Q1InH3_1jABkEkqnuv8imNGRwuYYl5GsxTPHoVlb1-K-iD5tjYScwpKhhJRS9-RTf4XxkmjBaW0F4o-4Jbo2KrtBoG_UnH2-hUueb2LOF5ctF/s1600/IMG_1677---Panorama-z+globusem.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz