Potężne zdziwił mnie fakt, że aż tak bardzo prawdziwe było to Święto!
Skromniejsze niż w poprzednich latach to były obchody, ale jakieś takie... godniejsze. Może trochę braku wielbłąda na kółkach było żal. I słonia także. Dopiero teraz doceniam wagę tego pomysłu uskutecznianego w poprzednich latach. I głośno kajam się za swe niesprawiedliwe onegdaj słowa!
- PRZYZNAJĘ: zgrzeszyłem pochopnymi słowy.
- PRZYZNAJĘ: zgrzeszyłem pochopnymi słowy.
Prawdziwym strzałem w 10-tkę było rozdawanie koron! No i nosili je mali i duzi i tym sposobem wszyscy byliśmy królami... . Pomysł prosty i nośny angażujący mieszkańców i turystów w obchody.
Natomiast dyskomfort związany z brakiem wąsatego anioła (niesławnie pamiętnego z zeszłego roku) jakoś mało mnie obszedł.
Zachwyciło mnie to, że odmiennie niż w poprzednich latach
Władza szła na piechotę do żłóbka. a nie jak w poprzednich latach gdy pojazdami do żłobu dążyła, coby się od plebsu bardziej odróżnić.
Były więc wystrzały konfetti, było rozdawanie cukierków, był przemarsz przez całe miasto z trzech miejsc zaczęty. Oczywiście jak zwykle na zakończenie odbyła się część poświęcona promocji dokonań Pana Prezydenta. Słów było tak 50 na 50: połowa o Święcie i połowa o dokonaniach Najwyższego... .
Władza szła na piechotę do żłóbka. a nie jak w poprzednich latach gdy pojazdami do żłobu dążyła, coby się od plebsu bardziej odróżnić.
Były więc wystrzały konfetti, było rozdawanie cukierków, był przemarsz przez całe miasto z trzech miejsc zaczęty. Oczywiście jak zwykle na zakończenie odbyła się część poświęcona promocji dokonań Pana Prezydenta. Słów było tak 50 na 50: połowa o Święcie i połowa o dokonaniach Najwyższego... .
To mieszanie sanctum i profanum wcale mnie tak nie wdiabliło
jak w poprzednich latach. Sam Najwyższy zdał mi się mniejszy niż zwykle, jakiś taki zmęczony i postarzały. Okazuje się że i ja miewam ludzkie odruchy... . Może dlatego, że i sam tak się czuję?
A poza tym jak zwykle była to dobra okazja, aby zapolować na Ludzi :-) Portrety robić im. W końcu to przecież Ludzie mnie napędzają!
jak w poprzednich latach. Sam Najwyższy zdał mi się mniejszy niż zwykle, jakiś taki zmęczony i postarzały. Okazuje się że i ja miewam ludzkie odruchy... . Może dlatego, że i sam tak się czuję?
A poza tym jak zwykle była to dobra okazja, aby zapolować na Ludzi :-) Portrety robić im. W końcu to przecież Ludzie mnie napędzają!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz