środa, 10 marca 2010

Ślady (155)



Już się rozpoczął, ale zaraz przeminie.
Ten dzień który właśnie się zaczął.
- Tylko jaki ślad po nim zostanie?!
Oto jest question.

Idę / jadę sobie do kina.
Nie mogę przecież przez cały czas zbawiać świata,
cierpieć za miliony i robić poranne zakupy.
- Trochę ruchu mi się od życia należy.
Umysłowego też.

W końcu przecież trzeba coś zrobić dla siebie.
podczas nieustająco trwającego festiwalu "tu i teraz".
Tylko żeby nie było jak u mnie rano,
kiedy to żądny dopaminy wchłonąłem całą tabliczkę czekolady... .
- Aż do teraz mnie mdli z tego porannego szczęścia.

Wnioski?!
Umiar należy zachowywać a rankiem należy pamiętać o wieczorze!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja mam swoje sposoby na głód dopaminy :)
Co dobrego w kinie widziałeś? My oglądaliśmy w czwartek Nine :)

Obserwator Toruński pisze...

"Nine mi uciekł jak i wczorajszy poranny autobus... . A oglądano bzdurkę lekką, łatwą i przyjemną. Niejakiego Machulskiego. - Czas zleciał nam na bezmyślu fantastycznie. - Czasami o to chodzi. I tak było!

Podziel się