Wypadek nam się przydarzył, bo zderzyliśmy się ze sztuką w samym centrum.
Dokładnie to w Centrum Sztuki Współczesnej.
- I jakież to znaki czasu tam zastano?!
Po pierwsze zagraniczni autorzy, kuratorzy, forsatorzy i animatorzy.
Lokalsów nie ma co pokazywać, bo wiadomo!
I tak nikogo nie znamy (wszak Zagranicę reprezentujemy!) a poza tym wiadomo:
zalipie tu u nas oraz nic ciekawego na zadzie Europy wspaniałym tle.
Dobrze, że chociaż parę pytań wyraźnie napisano!
Odpowiedzi - co prawda - się nie doszukałem, ale dobre i to.
"Po drugie" w oburzający sposób omówię następną razą.
Przyjemnej niedzieli.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMSjHHgTbLTaqZc7GJnzQf2axI1rt74La1itvgupjgVcYuth-B6WsnycbhYn7Snzy1MLD8VgtKx1xPubvEZc0p3rv6pgse0nTbQrUJk5jvzLNqWOmDkC6sjsJlPBMIqO3IfsqzMzLfLWI/s400/IMG_0711---Z%25C3%25B3%25C5%2582to%252C-czarno-i-bia%25C5%2582o.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz