środa, 5 września 2012

Park Miniatur - Zabytki Podlasia (994)

Czerwona Hajnówka? Zielona Hajnówka? Kulturalna Hajnówka?
- Jaka ona jest?

Wyobraź sobie - Drogi Obserwatorze - że w Twoim mieście ktoś zainspirowany
wystawnym Parkiem Miniatur w Kowarach czy choćby tym skromniejszym
nad Jeziorem Starogrodzkim w Chełmnie (Park Miniatur Zamków Krzyżackich)
postanowi - zainspirowany pięknym przykładem - że zrobi Takie Coś dla swojego
miasta i regionu.

Postanowić to jeszcze nic: on TO zrealizował.
- I to jak! Z pałacowym rozmachem.





Po uruchomieniu Przedsięwzięcia historia dalej powinna się toczyć tak.

  • władze i lokalni przedsiębiorcy wynajmują złotą lektykę, którą
  • ośmiu rosłych chłopa (plus herold z przodu!) dostarcza Przedsiębiorcę
    do Największej Sali Bankietowej w Mieście a tam,
  • zgromadzona ludność oraz VIP-y z Miasta Hajnówki, bliższej i dalszej Okolicy
    oraz Regionu:
  1. robią niemilknące stending ovation przez całe 5 minut na pojawienie
    się Przedsiębiorcy
  2. zawieszają Mu na szyi odpowiednio ciężki order za zasługi dla Miasta,
    najbliższej okolicy oraz Regionu
  3. honorują go wychwalając, pojąć go i karmiąc obficie na koszt podatników
    przez dni kilka. Nieustannie.
Po uroczystościach zaś wszyscy na Niego chuchają i dmuchają, coby biznes jego
wyrastał był w ciepełku i burzliwie na chwałę i pożytek Miasta, oraz najbliższej
okolicy i Regionu blasku wszystkim i wszystkiemu przydając.






No, bo kogo jak nie ta-a-a-kiego Przedsiębiorcę hołubić? Zbudował unikalny
produkt turystyczny, przy którym jeszcze niejedna firma porośnie w piórka!
Przecież dla takiego ledwie dyszącego w ciężkich czasach miasteczka jak Hajnówka
taki dodatkowy biznes to skarb. Prawdziwy skarb!




A co ja Proszę Szanownych Państwa w odpowiedzi na taki sukces słyszę?




...że, Przedsiębiorca ma nieco przeciwnie!

Przykładów nie będzie, bo nie chce mi się użerać (jak wczoraj) cały dzień wyjaśniać
na prawo i lewo dlaczego jeszcze nie jestem wielbłądem.

Gdyby komuś chciało się w tym materiale prywaty doszukiwać to oświadczam: Pan Przedsiębiorca
mi ani swat ani brat - a za bilet na teren Parku sam zapłaciłem. Jako zatroskany Naczelny Entuzjasta
Podlasia w Polsce Północnej (dokładnie to o Pomorze Nadwiślańskie chodzi!) o wszystkim napisałem.


A swoją drogą ten Park Miniatur - Zabytków Podlasia j e s t inspirujący!
- Cerkwi w Puchlach jeszcze nie widziałem.
Na pewno się tam wybiorę!
- I relację zdam.

Brak komentarzy:

Podziel się