wtorek, 6 listopada 2007

Rezerwa czyli wolności pieśń (29)

Toruń to miasto uczonych, kupców i żołnierzy.

Uczonych w słowie i piśmie na co dzień mamy bez liku. Statystycznie wychodzi więc tak, że gdyby naszym (prawdziwie toruńskim!) moherowym (albo i jakim innym) beretem rzucić w tłum kłębiący się po ulicach miasta naszego to jest szansa 1 : 3, że trafimy na wykształciucha :-)

Naturalną koleją rzeczy zajmiemy się teraz wojakami. Precyzyjniej wiarusami w stanie spoczynku. W końcu od całych trzech godzin - niepodzielnie absorbując naszą uwagę - ryczą pieśń wolności zaświadczając wszem i wobec, że wyszli.

I tak dwa razy w roku panowie rezerwiści stanowią o krzykliwej barwie i melodii naszych ulic.
- Cóż może się równać z tą błękitną dynamiką?!

Każdy obraz w porównaniu z nimi wypadnie blado, słabo i mało dynamicznie, choćby i był namalowany przez samego Bacciarellego! A nie jest.

W celu rozszerzenia naszego oglądu  spójrzmy więc bez obrzydzenia na poniższą alegorię.

Oto centralnie umieszczona synteza młodości pokazuje swe bezwstydnie pięknie członki. A młodziutkie odpowiedniki z reala w prawym rogu (i w ciepełku słonecznym!) szepczą sobie czułe słówka. W tym czasie starzy z pieskami, w cieniu... .
- To ci dopiero magia codziennego obrazu!

Spróbujmy przypatrzeć się więc uważnie naszej codzienności. Już bez komentarza.

Szukając cudowności w codziennym życiu zapędziłem się aż na Most Pauliński, czyli tam gdzie Stary Toruń spotyka się z Nowym. Tylko na moment słońce błysnęło pokazując swoje architektoniczne możliwości... .

W zasięgu wzroku nie ma tu żadnej kawiarni, ale obrazek jakoś sam a naturalnie uzupełnił mi się melodią o tańczących Eurydykach... .

Wiatr się zerwał w zaułkach, trąca drzewa jak struny
Czy to śpiewa Orfeo, czy to drzewa tak szumią?
Na wystawie drogerii czarny kot ci powraca,
zanim kogut zapieje, musi wtopić się w zapach.

Rzeka szemrze pod mostami, znikł już szary cień latarni.
Wchodzą ludzie do kawiarni. Na ulicy zwykły gwar,
a wiatr tańczy ulicami, wiatr kołuje jak pijany,
i rozwiesza na gałęziach z pajęczyny tkany szał

Dziwne, ale bez rezerwy podszedłem do tego. Przyjąłem całość za swoją.
- Czy - oprócz mnie - ktoś jeszcze pamięta Annę German?

4 komentarze:

Fénix - Bostonscapes pisze...

I have no idea what you are talking about, unfortunately, but I really enjoy looking at your photos. Torun is such a beautiful place!

Cheers!

:)

Obserwator Toruński pisze...

> I have no idea what you are talking about
I does not meter! If you could find something interesting in my snapshots :-) ...but few words of explanation. Young people ended service in Army. They are drinking (always too much!) and shouting on the street. It is something like town folklore... . Even police understand this important point in their life :-)

The rest photos are connected with normal daily life in Torun.

> Torun is such a beautiful place!
YES. ...but not only! Boston is amazing me too! Some years ago I did spend one month in your town as a student (Babbson School of Management) and... . European atmosphere, great culture and many many more good feelings!

Kasia pisze...

pamiętam Anne German.
a co do wojaków - w wakacje, siedząc wieczorem w ulubionym ogródku na Żeglarskiej, zauważyłam nadnaturalną aktywność ilościową żołnierzy w służbie czynnej - nie wiem, może wracali gromadnie z przepustek, ale wyglądało to tak, jakby rozpuścili wszystkie toruńskie jednostki naraz;)

Obserwator Toruński pisze...

> wyglądało to tak, jakby rozpuścili wszystkie toruńskie jednostki naraz;)
:D

Podziel się