Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tur. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 lipca 2017

CHOJNICE: Miasto nieobejrzane 2/2 (1867)

Na samo muzeum Historyczno - Etnograficzne w Chojnicach warto poświecić nieco więcej czasu.

Można dopytać się o co bardziej ciekawe dla nas eksponaty. Tutaj chodzi o Króla Kurkowego i oznaki jego zwycięstw w strzelaniach.

Nie tracąc kontaktu ze współczesnym miastem...

...można obejrzeć historyczne fragmenty współistnienia różnych kultur, mentalności czy wiary.

Odrestaurowana flaga powstania wielkopolskiego wskazuje na wsparcie fachowców z Bydgoszczy.

A potem zwiedzano rynek z jego neogotyckim ratuszem opatrzonym licznymi emblematami.





UWAGA! Przy wejściu do kościoła pw. Ścięcia św. Jana proszę się zatrzymać. Należy dowiedzieć się: Skąd się wzięły dziury w cegłach - tutaj na zdjęciu niewidoczne - z lewej strony portalu?!

Nie, to nie są ślady po kulach - chociaż na takie wyglądają. Te otwory powstały ponieważ swego czasu pewien proboszcz.miał taki zwyczaj, że... .

Można mnie o resztę zapytać! Odpowiedzi udzielę chętnie i natychmiast, po najbliższych trzech dniach od daty opublikowania tej notki.


Ostatnie zdjęcie przypomina mi dlaczego mam tu jeszcze wrócić: nie starczyło czasu na zwiedzanie "kościoła szkolnego"... .

A więc CHOJNICE: do zobaczenia następną razą!


czwartek, 27 lipca 2017

Chojnice - Miasto nieobejrzane 1/2 (1866)

Kiedy dotarła informacja, że będziemy w nieznanych mi Chojnicach ucieszyło mnie to ponieważ jest to największe skupisko ładnie ułożonych cegieł gotyckich po Toruniu i Chełmnie.
- Miasto zastano jak obiecano: w czerwonej cegle.

Poznawania nie było za dużo, ot krótki spacer po Centrum, trochę szczegółów, Muzeum Etnograficzno- Historyczne i Kościół pw. Ścięcia św. Jana.

W biegu to miasto odwiedzone było! Jakaś charakterystyczna postać, ciekawy zakrętas i ten wyglądany przeze mnie gotyk, gotyk i gotyk.
- Też jak w Toruniu: na dotyk.

Chojnice mimo wszystko miały mniej szczęścia niż Toruń. Co raz to jakieś kataklizmy, najeźdźcy i inni grabieżcy... . Tym większa chwała, że tak dużo ocalono.

A co się ostało to nie tylko na mieście, ale i w baszcie Człuchowskiej jest pokazywane.

Przed wejściem do Muzeum Etnograficzno - Historycznego spojrzenie na rzeźbę tura sporządzoną z samochodowych części... .

Rozwiązanie dowcipne, ale czy realistyczny posąg (tak, POSĄG) nie byłby lepszym wyjściem? Ten wymarły tur to przecież atrakcyjny i unikalny wyróżnik dla miasta, który należałoby w jakiś godniejszy sposób pokazywać.

Tak wiem, wyszło taniej... . W krótkiej perspektywie to ma znaczenie, ale w dłuższej to jak oszczędzanie na paście do zębów... .

Zasoby Muzeum okazały się całkiem interesujące!

Oprócz rzeczy klasycznych, omszałych historią sztuki czy rzemiosła ściśle związaną z regionem jest tam i cześć etnograficzna.

Z rzeczy zasługujących na podkreślenie: są tam prace artysty ludowego nazywanego potocznie kaszubskim Leonardem Da Vinci.

Józef Chełmowski ma swoją regionalną izbę pamięci w miejscowości (póki co) mi jeszcze nieznanej BRUSY-JAGLIE - tutaj dostrzegłem Jego kapliczkę.

Nieoceniony serwis internetowy "Polska niezwykła" pięknie opisuje tego ludowego twórcę.

Jest co oglądać w Muzeum Historyczno - Etnograficznym w Chojnicach!


Jest róg TURA i owszem, ale jest także (dla zaostrzenia apetytu tutaj niepokazywana) pewna maszyna grająca.

Można poprosić o jej uruchomienie. I wierzcie mi, że ta maszyna zagra i pozytyw was ogarnie.
- Wzruszający.


piątek, 28 kwietnia 2017

Tuchola od początku (1796)

Przyjeżdżając do malutkiej Tucholi (której się dopiero uczę) zaskoczyło i oszołomiło mnie mnóstwo tematów do ogarnięcia. Aby więc nieco uspokoić myśli zaczęto od początku.


A początek Tucholi znajduje się w Muzeum, które jednocześnie pełni rolę informacji historyczno-turystycznej. Od siebie dodam, że pełni ją znakomicie!

Muzeum w tym małym miasteczku jest takie samo jak inne muzea w małych miasteczkach: biedne w metry kwadratowe, niedoinwestowane, wołające o odświeżenie ekspozycji.


Mimo zgłoszonych zastrzeżeń dzielnie pełni swą rolę a to za sprawą personelu, który widoczne braki materialne nadrabia pomocną informacją ustną i drukowaną, serdecznością i żywym zainteresowaniem, aby przybyłego gościa zaopatrzyć w stosowną wiedzę.


Samo Muzeum ma charakter etnograficzno - przyrodniczy. Młode pokolenia odwiedzających znajdą tutaj dziwy niesłychane; kuchnie nieelektryczną, młynek i lampę bez prądu czy stosowne dla tego miejsca (a będące klasą dla samych siebie!) najprawdziwsze monidła.


Osobom nieco starszym te nieobce klimaty przypomną zapewne sceny z - tak nieodległego przecież! - dzieciństwa.
- Jak ten czas leci!.




Wielość przedmiotów aż woła o szerszy oddech, o przestrzeń. Chociaż... . Jak się tak zastanowić to zagęszczenie pewnie nieobce jest zgromadzonym muzealiom. W końcu dawne chaty - nawet te najzamożniejsze - wcale nie miały zbyt wielkich przestrzeni... .


Jeden z kącików to arcydzieło zachwycające wprost aranżacją... . Obiecuję sobie do tej części jeszcze nie raz wracać.

Część przyrodnicza Muzeum daje pojęcie czego można oczekiwać od Borów Tucholskich! Wśród mnogości eksponatów ptasich i zwierzęcych nawet nie zauważyłem braku grzybów które (oprócz przetworów miodowych) są przecież sztandarowym produktem borowiackim.

Wszak moja nieoceniona ciocia A. z Wąbrzeźna na grzybowe żniwa - mając własne lasy pod nosem - wybierała się tylko i wyłącznie do Borów Tucholskich!







Pasąc oczy - niekiedy lekko znajomą - egzotyką leśną zafrapowało mnie pytanie na które jeszcze nie mam odpowiedzi: co robi tutaj żubr?!


 ...bo  o turze to wiem: był i wyginął a na dowód swego istnienia zostawił w gablocie swoje rogi.





Odchodząc zawieszono wzrok na podkowach: szczęście, potrójne szczęście niech mi także przynoszą!

Podziel się