poniedziałek, 3 października 2016
Kwiat paproci i spełnione życzenie (1686)
Jezioro było ciche i spokojne, tylko perkoz coś tam wyprawiał
pływając w kółko. No to ponton na wodę i za nim w bezpiecznej
odległości.
Omijamy ostrożnie dyżurnego kaczora, co to stał na szczątku
pomostu od rana. Jogin czy co?!
...bo przecież na jednej nodze.
I ciągle.
Gładka wody toń nic nie zwiastowała.
Aż tu naraz...! Gdyby to nie był nenufar, można by pomyśleć,
że to kwiat paproci. Na wszelki wypadek wymamrotałem po cichu
(po wielkiemu cichu!) życzenie. Jedno.
Myślałem, że zaklęcie nie zadziałało, bo nic się nie wydarzyło.
Tylko woda jakby się nieco zaniepokoiła. Mgiełką zaciągnęło.
I wtedy ujrzałem go! Na początku był jak marzenie niebieski błysk,
a potem... .
...a potem to utrwaliłem obraz pt: "Przyroda i cywilizacja"!
A sam zimorodek - mimo iż małogabarytowy to ptaszek
i żaden z niego bocian - okazał się miły i zachęcający do polowania
na niego. Jeszcze mu kiedyś portret albumowy zrobię!
To będzie kiedyś, a teraz cieszy mnie ten co usiadł na matrycy.
- I trwa jak spełnione marzenie.
niedziela, 7 sierpnia 2016
Nad "Naszymi Stawami" (1656)
Zmęczeni udziałem w kulturze wysokiej (wszak męczy ona!)
zwróćmy się do rzeczy pierwszej jaką jest Natura.
- Zasiądźmy na ławeczce nad "Naszymi Stawami".
Na mocy budżetu partycypacyjnego wyładniało tam
infrastruktralnie. Ławeczkę jedną z drugą tam postawiono,
ścieżki poniektóre uporządkowano i coś tam coś tam jeszcze.
Niemniej jednak serwis nadal marny: śmieci w stawach i naokoło
(przykładów nie będzie, aby nie razić delikatnych uczuć Obserwatorów)
widoczne są a tablicy o prawidłowym dokarmianiu nadal brak.
Łabędzie będące na początku wiosny odleciały w siną dal.
Sytuację ratują pewne młode które się pojawiły. Jednakże
czy to są juwenilne kaczki takie czy inne niech rozstrzygają
fachowcy.
- Osobiście tylko od robienia zdjęć jestem.
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:28
2
komentarze
Etykiety: kaczki, krzyżówki, ławeczka, Mokre, Nasze stawy, trzciny
sobota, 2 lipca 2016
Wróćmy nad jeziora (1637)
"Wróćmy na jeziora,
Na wędrowny rejs;
Znajdziesz tam cel swojej drogi
Wśród szumiących drzew."
Proszę mnie nie szukać! Zapuściłem wąsy, schowałem się w zieleni
i nad wodą przesiaduję. W nosie mam konieczność naprawiania
błędów całego świata.
Tu i teraz mam ważniejsze zadania: słucham żab i na ptaki popatruję.
- I proszę nie obarczać mnie waszymi śmiesznymi sprawami.
PS. Informuje się OZ (Osoby Zainteresowane), że mój UA (Ulubiony Autor)
pan L.A.K. wydał kolejną książkę. Zgodnie z Jego polityką marketingową
za rok będzie - jej wersja elektroniczna - w swobodnym dostępie.
- Co mnie już teraz cieszy.
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:38
0
komentarze
Etykiety: cisza, jezioro Nagus, Leonid Aleksandrowicz Kaganov, przyroda, ptaki, trzciny
Podziel się
