poniedziałek, 13 sierpnia 2018

SKOŁOWANI; Wyprawa po ciszę (2013)

KTO: Program ABSOLWENT UMK, "Skołowane Niedziele"
- Klub Rowerowy SKOŁOWANI

CO: Wycieczka rowerowa Klubu SKOŁOWANI: Wyprawa po ciszę

GDZIE / DOKĄD: Taras widokowy im. Michała Kokota w Osieku oraz nad jezioro tamże

KIEDY: 12 sierpnia 2018r. (g.10:00 - 17:00)

JAK: Radośnie i relaksowo. Kolejne spotkanie w znanym miejscu od którego za reklamę chyba niedługo  zaczniemy pobierać opłatę za (niezamierzone, ale jednak) lokowanie produktu :-)

Na początek zwyczajowy instruktaż, zapisanie się na listę i... możemy ruszać!

Po drodze mijamy liczne objawy schorzenia (niezłej przecież już za samo istnienie!) ścieżki rowerowej do Osieka pod nazwą "barierkoza absolutna".


W okolicach leśnego miejsca odpoczynkowego chwilowa konsternacja. Zwraca naszą uwagę zdezorientowany piesek zachowujący się jak porzucony... .

Wypracowana decyzja pozwala jechać dalej: jeżeli w drodze powrotnej go jeszcze spotkamy to znaczy, że z naszej inicjatywy winien zostać przekazany do schroniska.

Póki co przyjmujemy chwilowo za pewnik, że to może być miejscowy psiak, który się tutaj na krótko zaplątał... .

Wracając z powrotem już go nie zastaliśmy. ...albo wrócił do siebie, albo ktoś się nim przed nami zaopiekował.

Po drodze były jeszcze drobne, aczkolwiek oczywiście niewątpliwie wesołe odpoczynki.

Mimo "niehandlowej" niedzieli wiejski sklepik był otwarty, ku pokrzepieniu cyklistów.

Tak, to schorzenie ścieżek rowerowych nazywa się "barierkoza".  A dlaczemu schorzenie? Lepiej wpaść do rowu (jeśli już to konieczne!) lub w krzaczory niż zatrzymywać się na takiej barierce... .

Widocznie w gminie była kasa do wydania (też mi powód!), no to ją wydano w ten sposób. Niestety.



Kiedy osiągnęliśmy cel główny wyprawy (Taras im. Michała Kokota w Osieku) słuchając ciszy nastąpiło delektowanie się..., utrwalanie sobie... i ogólne zachwycanie się nad... rozległą panoramą z udziałem Wisły!










Nie odnosząc się do wszystkich tu zamieszczonych zdjęć (one pokazują gdzie byliśmy, a pozostała część relacji znajduje się TUTAJ!) skracamy naszą słowną opowieść przechodząc do opisu zakończenia wycieczki.

Czteroosobowa grupa nasyciwszy się plażingiem w Osieku szybciej niż inni ruszyła samodzielnie w drogę powrotną.

A w tym powrocie był jeszcze jeden punkt widokowy! Marny, bo marny ale trzeba było go zaliczyć, aby już więcej nim sobie głowy nie zawracać.




Jeszcze tylko najsłynniejsza ulica w Grabowcu i...

...takim to sposobem czterosobowa reprezentacja SKOŁOWANYCH zakończyła wycieczkę.

LOCUS pokazał, że tego dnia przejechano 61 km w ciągu 7 godz 13 min. 

Brak komentarzy:

Podziel się