piątek, 5 listopada 2010

(392)

Nie wtrącam się do bieżących wydarzeń.
Jestem tylko Obserwatorem.

Niczego nie chcę zmieniać - swoją rewolucję zrobiłem już dawno.
Z wiadomym dla siebie skutkiem. Także.
- Jednak ostatnie zdarzenie wstrząsnęło mną.

Parę dni temu w podtoruńskich zakładach SHARP (Strefa ekonomiczna CRISTAL PARK) w ciągu dwóch dni pracę straciło 500 osób ( p i ę ć s e t ).

Naoczny świadek opowiadał:
"Po drugiej zmianie wyjechaliśmy do domów później niż zwykle,
bo dopiero od 22:50 autobusy odjeżdżały.
Ci co już podpisali papiery i zdali odzież roboczą czekali na pozostałych.
- Mężczyźni pili wódkę - kobiety cały czas płakały... ."

Dlaczego jest taka cisza w mediach?


Tu nie chodzi o burzę medialną, ale o prostą informację. Chociażby coś tak skrótowego jak jakiś nekrolog. Rozumiem, że ludzie którzy przed Świętami poszli pod młotek to kiepski elektorat: mocno rozproszony (głównie wsie i małe miasteczka wokół Torunia) i na dodatek kiepsko wykształcony.
- Tacy nie podskoczą władzy.

(...)

Kiedy w Finlandii po II wojnie światowej wielka bieda zajrzała ludziom w oczy ogłoszono stan klęski narodowej i zaczęto temu przeciwdziałać.
- Co musi się stać w Polsce, Toruniu czy Ostaszewie, żeby wrażliwość społeczna się obudziła... .
I aby politycy zaczęli działać?

Podziel się