poniedziałek, 30 marca 2020

Myślałem... . (2133)

Jak wynika to z wcześniejszego zapisu: MYŚLAŁEM.

Myślałem sobie, że:
- pojadę,
- przecież dam radę,
- silnym jest jak młody bóg...

więc radę sobie dam!

Ostatecznie przecież skoro dotarłem do Częstochowy to i do Santiago wydolę. Tak sobie myślałem, ale...  teraz już przestałem.

Dzisiejszą notkę sygnuje cytat: "Nasze plany i nadzieje, coś niweczy raz po raz...".

Załączone zdjęcie jest od czapy i służy tylko temu by zwrócić uwagę.

PS. Serdeczna mi osoba (patrząc prosto w oczy) powiedziała swego czasu tak : "TO WSZYSTKO PRZEZ CIEBIE!
Już ja Cię znam! Ty byś pojechał, na pewno byś pojechał! Dobry Pan musiał pandemią świat potraktować cały, coby odwieść cię od szaleńczego zamiaru. Kto wie, czy ty rozzuchwalony może i byś na sam koniec świata nawet pojechał!

I miała Ona Osoba rację! 70 km od Santiago de Compostela jest najbardziej na zachód wysunięty przylądek Fisterra (Cabo Fisterra). Określany jest on niekiedy mianem "końca świata". Po dojechaniu na jego skraj tam już nie ma nic, tylko niezmierzone morze oceanicznych wód.

Podziel się