Tak długo zwlekała, tak długo marudziła, aż przyszła jesień.
Nie wiem czego chciała ode mnie!
Faktem jest, że ciągle się gdzieś w pobliżu kręciła.
Niby to nic nie chciała, ale bez przerwy słyszałem jej tupot i szelest.
Przy okazji jadła tak jakby pierwszy raz w życiu żołędzie.
- A pochłaniała je w całości tak:
Po każdym takim łyku - cała zadowolona - podlatywała na pobliskie drzewo
za każdym razem coraz bardziej dysząc z przejedzenia.
W końcu moja audiencja została zakończona.
Mogłem popatrzeć na coś mniej ruchliwego.
czwartek, 27 października 2011
Dzień sójki (713)
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:55
0
komentarze
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Podziel się
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFamwwmeszE9NZ3Fz9gdJJ90k9ZSe7gZ0Q1InH3_1jABkEkqnuv8imNGRwuYYl5GsxTPHoVlb1-K-iD5tjYScwpKhhJRS9-RTf4XxkmjBaW0F4o-4Jbo2KrtBoG_UnH2-hUueb2LOF5ctF/s1600/IMG_1677---Panorama-z+globusem.jpg)