środa, 4 lutego 2015

Odlot "czapli" (1498)

Już niedługo kolejny odlot. 
- I znowu żal, wielki żal.

Aż mi się przypominają słowa Jana Kaczmarka.

















Idzie zima a ja się nie cieszę,
Będzie biało i zimno aż strach.
Póki co jeszcze ciepła jest jesień,
Lecz odchodzi, już prawie w drzwiach.
Będzie cicho i pusto w Darłowie,
Nie zaćwierka ci wróbel ni szpak.
Więc mi smutno tak jakoś, albowiem
Jedno jest pewne że ni tak ni siak.

Nie odlecimy do ciepłych krajów,
Choćby nad Nil lub do Acapulco,
Żeby gdzieś tak powiedzmy w maju,
Wrócić pierwszą wiosenną jaskółką.
Nie odlecimy do ciepłych krajów,
Jak pierwsza lepsza wędrowna pliszka,
Do bambusowych zarośli, cytrynowych gajów,
Gdzie tubylcy tańczą bluesa przy ogniskach.

Już się szronem pokryły szuwary,
Tylko patrzeć a śnieg spadnie z nieba.
Odleciały komary, wyginęły bociany
I zimową sutannę wdział pleban.
Wnet się zaczną niemiłe zamiecie,
Gołoledzie i problem zasp.

Czas najwyższy byłoby odlecieć,
Ej najwyższy byłby już czas.

Nie odlecimy do ciepłych krajów,
Choćby nad Nil lub do Acapulco,
Żeby gdzieś tak powiedzmy w maju,
Wrócić pierwszą wiosenną jaskółką.
Nie odlecimy do ciepłych krajów,
Jak pierwsza lepsza wędrowna pliszka,
Do bambusowych zarośli, cytrynowych gajów,
Gdzie tubylcy tańczą bluesa przy ogniskach.

Przejdzie zima i śniegi stopnieją,
A więc znowu roztopy i grypa,
Rzeszowszczyznę powodzie pewnie znowu zaleją,
Ej powodzi się ludziom w Ustrzykach.
Ciepłe palta do szafy czas schować,
Pewnie znowu zalęgną się mole,
Doczekałeś się wiosny i zaczynasz żałować,
Ja to wszystko serdecznie…

Nie odlecimy do ciepłych krajów,
Choćby nad Nil lub do Acapulco,
Żeby gdzieś tak powiedzmy w maju,
Wrócić pierwszą wiosenną jaskółką.
Nie odlecimy do ciepłych krajów,
Jak pierwsza lepsza wędrowna pliszka,
Do bambusowych zarośli, cytrynowych gajów,
Gdzie tubylcy tańczą bluesa przy ogniskach

Podziel się