sobota, 14 kwietnia 2012

Poradnik: Jak nazwać swoją książkę? 1/2 (883)

10 porad dla początkującego fantasty
Leonid Kaganow
http://lleo.me/



Na świecie istnieje mnóstwo literatury opowiadającej początkującym autorom
o tym co i jak pisać, jaka powinna być fabuła, bohaterowie, język, obrazy i cała
ta dekoracja. Niestety nie ma żadnej książki która by traktowała o samym najważ-
niejszym: jak wymyślać tytuł!

A to przecież dokładnie nazwa, a nie zawartość książki przynosi jej sukces! Kto
myśli inaczej niech przeprowadzi prosty eksperyment: proszę zapytać dowolną
osobę która książka jest bardziej znana. Ta która opowiada o diable w mieście
czy dżinie na drzewie? Nikt wam niczego wyraźnego nie powie. Ale jeśli tylko
postawić pytanie inaczej, która z książek jest bardziej znana: „Mistrz i Małgorzata”
czy „Krwawy koniec Błotnistego Straszydła” to odpowiedzi można się domyśleć.

Tym sposobem wybitnymi stają się tylko książki którym utalentowani autorzy
wymyślili genialne tytuły. Dlatego więc – Szanowny Czytelniku - to co masz teraz
przed oczami to unikalny poradnik w sprawie najważniejszej dla początkującego
autora: jak wymyślać prawidłowe tytuły. Aby to zrobić potrzeba tylko poznać
10 prostych reguł – proszę wybrać dowolną.
- Albo wszystkie naraz.

1.

Pierwsze co przychodzi do głowy to zapożyczyć gotową nazwę książki, która
odniosła niekwestionowany sukces. Niestety nie można go zapożyczyć w całości.
Dlatego należy taki tytuł przepracować zmieniając jedno lub dwa słowa. A może
czytelnik dojdzie do wniosku, że pierwszy autor napisał ciąg dalszy swej wspaniałej
książki i zanurzy się w nasze arcydzieło?

„Poniedziałek zaczyna się we wtorek”, „Troje w łódce nie licząc wampira”, „Trudno
być Diabłem”
, czy „Lot nad wiewiórczym gniazdem”... . Jeśli akurat pod piórem
nie będzie tytułów klasycznych, zawsze można odwołać się do przysłowia czy
powszechnie znanej frazy: „Bliższy ciału skafander”, „Komu w drogę temu ciao!”,
„Nadzieja matką głuchych”, „Hałas jak makiem zasiał”.

2.
Dodaj patosu i i wielkich słów, operuj kategoriami o zasięgu wszechświatowym,
korzystaj ze słów jak: „Wieczność”, „Nieskończoność”,. „Zło”, „Ciemność”. Jeśli
tylko to możliwe to pisz je dużą literą tak aby patos był widoczny już z daleka:

„Imperator Zła”, „Władca Wszechświata”, „Cesarz Wieczności”.
Ogólnie
należy tak się starać, aby przydany tytuł był odbierany jako ten z dwudziestoma
wykrzyknikami naraz. Ten mocarny wydźwięk jest potrzebny po to by
wzbudzić stukrotne echo, które po ucichnięciu nie da szans na jakiekolwiek
poprawki czy zmiany.

Zadanie to nielekkie, ale należy szukać: „Zabić aby Kochać”, „Czyn
Człowieka”, „Nic się nie zdarzy nigdy”.

3.
Postaraj się wykorzystywać standardowe, sprawdzone symbole. Ostatecznie
nie jest ich aż tak dużo: Miecz, Smok, Klinga, Stara Tawerna, Galaktyka,
Gwiazda, Właściciel, Krew, Obrońcy, Wojownicy.


Mądrze nimi manewrując można stworzyć niemało oryginalnych tytułów:
„Klinga Smoka”, „Zamek Miecza”, „Właściciel Starej Tawerny”, „Miecz
Straszydła”, „Wojownicy Galaktyki”, „Miecz Miłości”, „Klinga Smoka”
.
Ostatecznie nie należy się przejmować tym, że książek z takimi tytułami
jest już sporo – czytelników jest jeszcze więcej!

4.
Należy wystrzegać się skromnych nazw! Nikt nie kupi książki o tak skromnym
tytule jak „Młodzieniec” czy też „Stary statek”. Im bardziej jaskrawa nazwa
tym prędzej czytelnik zwróci na nią uwagę.

Każdy musi przyznać, że „Biegnący po flakach”, czy „Ślimak na ostrzu
brzytwy”
brzmią całkiem nieźle!

5.
Od razu daj czytelnikowi poznać, że będzie miał do czynienia z Niepojętym.
W tym celu stosuj frazy – paradoksy. Nic nie jest tak cenione w tytule
bestsellera jak paradoks. Robi się to prosto: bierzesz słowo (np. poranek)
i dobierasz do niego przeciwieństwo (wieczór). I już masz gotowy tytuł:

„Wieczór nadchodzi rankiem”. W tym przykładzie nieźle tez brzmi „Koniec
Nieskończoności”, „Umrzeć aby żyć”, „Więzień wolności”, „Południe północy”,
„Skrzydlaty nielot”, „Żywi umarli”.

Rachuba jest prosta: czytelnik od razu będzie próbował wyjaśnić zagadkę,
co nie może mu się udać. Wtedy też on pojmie, że autor nie kiep a tęga
filozoficzna głowa. I co najważniejsze zrozumie, że książkę koniecznie
trzeba będzie kupić i na spokojnie zobaczyć o co w niej tak naprawdę
chodzi.

(...)

Druga część poradnika, będzie może jutro, a może kiedyś.
To zależy.

A co ze zdjęciami co się należą?
Oto one.



Otóż, okazało się podczas ostatniej mojej inspekcji, że miasto B. posiada
w Fordonie najprawdziwszy tor regatowy! Zardzewiały on po zimie w paru
miejscach jest, ale jest!

Na odreagowanie tego oburzającego faktu (kto to słyszał, aby konkurencyjne miasto
aż tak prestiżowy obiekt miało!) pocieszam się, że na pewno na nim nic ważnego
się nie dzieje. Zapewne, aby się tego niesłychanego doczekać, już teraz pewien trener
szkoli swoich młodych zawodników.

Pocieszam się i mam nadzieję, że wśród nich jest przynajmniej jeden taki co... .
- Za W.Wysockim M.Maleńczuk o nim.

Podziel się