piątek, 20 czerwca 2014

Kocham TED-a (1355)
















A cóż to takiego interesującego zdarzyło się ostatnio w moim życiu,
że aż ośmielam się o tym pisać? Otóż... zakochałem się!
...że co? ...że nie wypada tak na wiosnę? ...że starszemu panu nie
powinno się to przytrafić? Fakt jest jednak bezsporny.
- Zakochałem się w TED.

*      *      *

Nie, nie! Nie zmieniłem swoich preferencji życiowych! Chociaż TED może
mieć i męską postać - tak samo jak i wprost przeciwnie - ten istotny fakt nie 
ma jednak rozstrzygającego znaczenia. TED to skrót od:
Technology - Entertainment - Design (Technologia - Prezentacja - Projekt).



W istocie TED to konferencja w której może wziąć udział (prawie) każdy
pod warunkiem, że kupił sobie bilet za 75 tys USD (a tak!) lub - co jest 
nieco tańsze - ma dostęp do Internetu.

Precyzyjnie rzecz ujmując TED to unikalne spotkania, odbywające się pod
wspólnych hasłem "Idee warte popularyzacji" (Ideas worth spreading)
których na całym świecie - jak na razie - odbyło się około 2 tysiące.
- Do wtorku, 13 listopada 2012r. w Internecie  obejrzało je ponad 
1 000 000 000 ludzi (słownie: jedenmiliard).

Są tylko trzy zasady obowiązujące podczas tych spotkań:
  • tylko 18 minut 
  • tylko jeden atrakcyjny mówca 
  • tylko jeden interesujący temat 
Prelegentami są często giganci naszej epoki typu: Bill Gates, Jane Goodall
czy Collin Powell, niemniej jednak nie brakuje mówców o mniej spektakularnych
nazwiskach, ale za to jak sugestywnych!

...ale nie tylko Amerykanie mają swoje TED-y! W Polsce odbywają się także
lokalne seminaria w Łodzi, Gdańsku, Warszawie, Poznaniu czy innych miastach.
Urodą tych niezwykłych spotkań jest to, że idee rozprzestrzeniane przez Internet
w pięknym angielskim często mają polskie napisy a nawet transkrypcje.

Jak trafić na konferencję TED? To proste: proszę wpisać do paska adresowego
przeglądarki internetowej http://www.ted.com i to wszystko! I można już
zanurzyć się w świecie wspaniałych ludzi z ich pięknymi pomysłami na
lepsze życie!

Jedna z ciekawszych konferencji została poprowadzona przez Amy Cuddy
- olśniewająco inteligentną, wspaniałą psycholog społeczną. Pokazała ona
jak świadomie korzystając z języka ciała możemy być bardziej szczęśliwi,
efektywni i spełnieni. Czy warto akurat tą konferencję obejrzeć? No cóż, te
18 milionów ludzi, które już ją widziało robi wrażenie.

A jak komu bardziej w duszy gra pewien Sting to proszę i jego posłuchać!

*   *   *

PS. A co robią te cukiernicze precjoza u góry? Otóż, żeby każde z nich
prawdziwie docenić (to tak jak i z konferencjami TED) nie warto przesadzać
z ich spożywaniem w dużych ilościach. 

Dodaję więc czwartą zasadę:
  • tylko jedna konferencja na raz! 
Zapraszam do TED-a.
...bo warto.

Podziel się