poniedziałek, 19 marca 2012

Gnomonika albo o zegarach słonecznych rzecz (857)

Natrafiwszy tutaj na bogatą i ciekawą witrynę poświęconą zegarom słonecznym
od razu zacząłem przemyśliwać jakby ją tu własnym sumptem wesprzeć. Czasy u mnie
ostatnio w dudki chude, to chociaż obrazami swemi ten szlachetny serwis poratuję.
- Wszak solennie zasługuje na to! - Tak pomyślawszy dzielnie postanowiłem.

A pomyślałem tak nie po raz pierwszy, bo już wcześniej coś na ten temat kombinowałem.

Kiedy więc tylko pierwsza porządna pogoda się wydarzyła sprawdzono i osiodłano
rower. Trasa wytyczona, rower przysposobiony i po pierwszym naciśnięciu pedałów...
....od razu zauważyłem, że nie jestem sam na spacerze!



Dołem i górą w poszczególnych osobach Przyroda maszerowała, płynęła oraz leciała.



A mijane jeziora jeszcze wtedy zamarznięte były, tylko po kałużach i rozlewiskach
woda miło bulgotała ładnie połyskując.




Dzikie gęsi gęgawy (anser anser) hardo prezentowały swą dzikość śmiało brodząc po kałużach.
Za nic po prostu miały moje rękawiczki włożone przeciwko marnym plus pięć oraz wiatr.



Kościół w Nowej Wsi Królewskiej, na którego ścianie pozostałości zegara słonecznego
miały być obfotografowanymi przywitał mnie solidnym, gotyckim wyglądem, obrazem
św. Izydora Oracza oraz świeżo położonymi złoceniami na barokowych ołtarzach.



W kruchcie gdzie zamieszczona historia kościoła jest na wzmiankę o zegarze
nie natrafiono, a mur okalający kościół był akurat w naprawie.



Gdy robiłem zdjęcie po które przyjechałem ślad po zegarze (oraz Exif) podpowiedział
mi, że jest dokładnie 16:33 i 12 sekund.



A zdjęcia te są darem mym dla serwisu http://gnomonika.pl, jeśli właściciel tegoż, będzie
chciał z tych marności skorzystać do czego uprzejmie go zachęcam życząc wielu,
wielu sukcesów!

Podziel się