sobota, 16 czerwca 2018

Nasza mikroskopijna Puszcza Białowieska (1988)

Pierwszy raz trafiłem tam zupełnie przypadkowo. Ot, droga leśna tuż za rogatkami miasta. Skręciłem. Z początku troszkę lasku - troszkę piasku. I naraz drzew przybyło, las zgęstniał a ja znalazłem się na mostku bez barierek (Złomiarze, byliście tu!), nad jakąś rzeczką... .

Stałem na tym mostku wstrzymawszy oddech a wokół mnie było tak jakby czas się zatrzymał parę tysięcy lat temu.

Wijący się strumyk, wielkie kłody powalone wiekiem i burzami sprawiały jakieś nierzeczywiste i aż nazbyt filmowe wrażenie... .

Całość była przedpotopowa i miałem wrażenie, że za chwilę z za pagórka może wyjść dinozaur! Stałem jak urzeczony a dopiero po jakimś czasie potoczek zaszemrał, ptaszki zaćwierkały a czas ruszył do przodu.

Tak się zaczęła moja przygoda z Lasem Piwnickim, naszym mikroskopijnym lasem pierwotnym,  naszą miniaturową Puszczą Białowieską... .

Kto może niech rowerem, kto spacerować woli na palcach nich zagląda do niej! Mimo iż byłem tu tyle razy ciągle jeszcze nadal przewodnik by się przydał, specjalista od lasów dawnych i zwierząt leśnych. Taki który po kniei tej by fachowo oprowadził i jej cuda szczegółowo przybliżył... .

Zaleca się przegladać załączone hiperłącza zwracając uwagę na daty publikacji poszczególnych postów.

- A tak w ogóle to nie tyle treści co zdjęcia i fotografie są w nich ważne!


PS. Podobno w tym Lesie jest gdzieś jakaś tajemnicza mogiła.
- Ktoś wie o niej coś?!

Może wszystko się wyjaśni 8 lipca a może wcześniej?!

Podziel się