niedziela, 12 maja 2013

Kwartet wirtuozów w Ratuszu (1226)

Sponsor przyszedł i powiedział:

- Pójdziesz na koncert muzyczny. Zespół nazywa się "Style Quartet", pochodzi z 2 mln miasteczka
w Rosji którym jest  Niżnyj Novgorod. Grają muzykę Cross Country na rosyjskich instrumentach
narodowych. Trzeba cię Obserwatorze porządnie ukulturalnić, bo ostatnio coś za dużo po polach i lasach
hasasz i pierwotna dzikość ci z oczu wyzierać zaczyna.

I na dodatek masz się porządnie ubrać. Będziesz tam w zastępstwie VIP'a i trzeba ci będzie godnie GO
reprezentować w pierwszym rzędzie... . I żadnego tam wielkiego aparatu fotograficznego! Giepięć musi
wystarczyć w zupełności: nie rzuca się tak w oczy i co ważne nie kłapie w koncertowej ciszy migawką.
Ogólnie więc: dostojnie masz wyglądać a nie jak jakiś tam (nie uwłaczając nikomu) fotoreporter.

No i jeszcze pamiętaj, abyś we właściwych miejscach klaskał! Z tego co widzę po zapiskach to na
koncertach muzycznych niespecjalnie bywały jesteś, a tam miejsce ratuszowe i zespół pierwszorzędny:
rosyjski w formie, europejski w treści a światowy w wykonaniu.
- No i tak było!

Z wirtuozowską werwą, z młodzieńczym polotem i temperamentem przy pełnej sali grano. Wśród
prezentowanych utworów była i "Kalinka", ale jako rosyjski ozdobnik raczej, bo pozostałe utwory to
była wielka światowa klasyka. Z uwagi na to, że na muzyce to znam się wyśmienicie, ale oczy mam
większe od uszu skupię się raczej jednak na tym co widziałem niż słyszałem.

Udział w koncercie wzięli:
- DARIA SMIRNOWA, instrument: domra altowa
- BANEDYKT PIEUNOW - bajan, czyli akordeon guzikowy 
- ALEKSANDER BIELAJEW - bałałajka basowa
- KRYSTYNA FISZ, instrument: mała domra.

Warto dodać, że pani Krystyna nie tylko po mistrzowsku gra na tym dziwnym dla mnie instrumencie, ale
i ponoć fotografuje. Kiedy przygotowując się do koncertu przeczytałem, że jej szczególną pasją jest
fotografia ruin to od razu polubiłem tą Artystkę.
- Jeśli tylko czas Jej pozwoli to będzie miała co w Toruniu fotografować!

A poza tym na koncercie było uroczyście, powiało wielkim światem i... tym rodzajem elegancji jakim
tylko Rosjanie mogą się poszczycić. No cóż Słowianie... . Warto jeszcze dodać, że techniczna strona
koncertu była bez zarzutu. Jak się należy: dyskretnie, profesjonalnie i z nienagannymi manierami sprawdzano
zaproszenia, podawano / odbierano płaszcze i wskazywano drogę.

A muzyka?!
- Widzę ją do teraz.

*   *   *

Zdjęcia pokazują pochmurny Toruń. Żeby więc na mnie nie było dla relaksu proszę ponownie
obejrzeć  P A R Ę  słonecznych pocztówek z naszego znakomitego miasta.

Wydłubując te zdjątka uświadomiłem sobie jak mało tych pocztówek mam ... .
- Coś z tym "czeba-by"!




















































Podziel się