sobota, 9 października 2010

Apoteoza codzienności (365)


Któregoś dnia spotkałem Ich w tłumie na Szerokiej.
Nie znam tego Pana.
I tej Pani też nie znam.

- Mimo to są dla mnie ważni.

Lubię sobie czasem zafundować coś pompatycznego.
W piątek wieczorem.
...a choćby to był tylko sam tytuł.
Jestem człowiekiem niezamożnym
i tylko na wystawny tytuł mnie stać.
W końcu to już jest piątek.

Wieczorem.

Podziel się