czwartek, 25 kwietnia 2024

Sztuczna Inteligencja atakuje! (2314)

No więc: była euforia! Pełna i całkowita. Jeszcze parę tygodni temu omdlewałem z rozkoszy obserwując jak AI robi za mnie graficzną robotę! Jak zmyślnie według słów mych tworzy nastroje, postacie i przedmioty.
- MAGIA, po prostu magia!

Dzisiaj kiedy patrzę na niektóre z tych ilustracji jestem - jakby tu trafnie rzec - nieco zażenowany. Dosadnie mówiąc zgroza mnie ogarnia na tą jakość produkcji graficznej, toporność i sztuczność (teraz) widoczną - nawet dla mnie - gołym okiem.

Uświadomienie sobie tegoż zasmuciło mnie i gdy już nieco ochłonąłem (Łomatko, to ja mówię prozą!?) ruszyłem z nową energią do pracy nad swoimi kompetencjami plastycznymi z wykorzystaniem dzielnej AI.
- I teraz mam takie jak widać całkiem niezłe efekty.

Rozochocony ruszyłem do następnego zadania by spełnić moje skryte - bo dawno zapomniane - marzenie. Otóż dawno temu - porażony opowieściami o odkrywaniu nowych lądów przez Magellanów i innych Kolumbów - poruszony opowieściami o ściganiu się kliprów herbacianych (niezapomniany Cutty Sark!) marzyłem (już nie o pływaniu!) ale chociaż o posiadaniu modelu któregoś słynnego żaglowca.

W zasadzie to chodziło mi tylko i wyłącznie o wierną kopię tegoż. Nawet wtedy byłem jednak smutnym realistą. Nawet gdyby mi z nieba taki model spadł to gdzie ja by go biedny postawił? A teraz dzięki Sztucznej Inteligencji? Proszę bardzo! 




Teraz to już nie tylko w mieszkaniu ale i w zamku mojej wyobraźni MAM żaglowiec. I to nie jeden.





Tak więc nawiązując do tytułu... . Zmiany następują już nie tylko z miesiąca na miesiąc, ale z tygodnia na tydzień. Trudno nadążyć za rozwojem coraz sprawniejszych personalnych asystentów, kreatorów czy indywidualnych czatów.

W jakim punkcie rzeczywistości będziemy za (powiedzmy) dwa miesiące?
- Czas pokaże.

wtorek, 16 kwietnia 2024

"Skołowani" w Obserwatorium (2313)

KTO: Klub Rowerowy Absolwentów UMK

CO:
Wycieczka rowerowa

GDZIE: Obserwatorium Astronomiczne w Piwnicach

KIEDY: 15 kwietnia 2024r. 

JAK: Rowerami

DLACZEGO:  ...bo lubimy jeździć razem!
Drugim powodem jest to, że te rodzinne wycieczki zawsze mają jakąś wartość dodatkową.

Najczęściej jest to oprowadzanie w głównym punkcie docelowym.







Warto zeskanować ten QR-kod. Zaprowadzi w ciekawe miejsca! ...ale dokładnie gdzie?! A to trzeba samemu sprawdzić!



















Drugim celem naszej wycieczki było dotarcie do kapliczki św. Rozalii co jak widać się udało zrealizować.





PS. I odrobina prywaty na koniec: kiedy stawiłem się w punkcie rozpoczęcia wycieczki to przywitało mnie przyjaźnie wypowiedziane:
O, o, o! Dinozaur przyjechał! Przez moment rozglądałem się dookoła szukając właściwej osoby. W końcu nie mając nawet lustra domyśliłem się o kogo chodzi!
YES, czas biegnie nieubłaganie.

Skandaliczna armata w Wąbrzeźnie (2312)

Kiedy zaświeci słońce to człeka dobra pogoda wygania na rower. I takie też zaczęły się miłe złego początki.
- Nic nie zapowiadało wybuchowego zakończenia wycieczki.

Najpierw był dojazd. Po znanej do boolu trasie wszak pojechano.

Prawdziwie gotycki kościół w Gostkowie minięto nie zaglądając. I tak był jak zwykle zamknięty.

Polne drogi którymi się przekradano mimo, że nasączone wodą nie sprawiały zbyt wiele kłopotów. 

Równie gotycki kościółek w Orzechowie trwał solidnie wbudowany w lokalny grunt. Też zamkniętym był.

Jakieś tam kałuże śróddrożne nie były straszne, bo oto na horyzoncie pokazało się Miasto... . 

Rynek w Wąbrzeźnie zauważyłem z obowiązku. Na środku stoi tam jakaś koszmarna buuuda brutalnie zawłaszczając przestrzeń... . Z uwagi na jej szpetotę tego obiekta nie pokazuję.

Tak samo nie pokazuję pomnika Żołnierza Polskiego pokracznie odnowionego, bez żadnej litości - bez nadzoru konserwatorskiego!

Po załatwieniu spraw pilnych - już na wylocie -  zwróciła moją uwagę rzeźba ludowa stojąca tuż przy Wąbrzeskim Domu Kultury. Kolorowiutka i radośnie nieudolna jak na ludową twórczość przystało.
- No cóż jakie miasto taki Michał Anioł.

I wtedy mijając Wąbrzeski Dom Kultury zobaczyłem TOTO.

Jak zaświadcza tabliczka jest to dar lokalnego miłośnika militariów, który to artefakt został uroczyście ofiarowany Miastu i stanął na widocznym miejscu przed WDK.

TAK, mea culpa, że dopiero teraz tą armatę zauważyłem. Wszak 10 lat minęło od jej postawienia.
- No rzadko się bywa w Wąbrzeźnie tym.

*     *     *

Stawiam pytanie: czy ona armata musiała stanąć w tak mało eksponowanym miejscu? Dlaczego nie postawiono jej na rynku zamiast rozpadającego się pomnika Żołnierza Polskiego zaprojektowanego przez Zelka Ignacego?

Wszak jest to replika pruskiej armaty, którą Niemcy postawili po wygranej wojnie prusko - francuskiej w 1896 roku. Ona oryginalna armata stała sobie na chwałę oręża pruskiego właśnie na wąbrzeskim  rynku! ...a teraz jej replika dumnie trwa przy reprezentacyjnej ulicy pełnej urzędów różnego szczebla i znaczenia.

Gdyby postawić ją w ogródku miłośnika militariów różnych to tam byłoby należne jej miejsce. Ta replika dawnej armaty - stojąc w publicznym miejscu - będąc w istocie symbolem pruskiego militaryzmu świadczy o pomieszaniu z poplątaniem jakie w miasteczku nastąpiło, co - jak widać - ani władz miasta ani mieszkańców nie boli.
c.b.d.u.

PS. Niewątpliwie delegacje z zaprzyjaźnionego miasta SYKE po każdym przyjeździe uroczyście i z uśmiechem składają tam być może nie tylko wirtualne wieńce czcząc swoich bohaterów na pohybel Francuzom.

Podziel się