wtorek, 19 czerwca 2018

Poniatówka w Sławkowie (1991)

MOTTO: Niezapomniana Danuta Rinn swego czasu śpiewała: "...bo kto patrzy a nie widzi, to z takiego szydzi świat!".

Przejeżdżałem tędy wiele razy, no przejeżdżałem. Dążąc do sobie znanych sobie w danym momencie celów niespecjalnie rozglądałem się na boki. Mało to domków drewnianych po drodze?! Ten jednak kłuł mnie swoją ozdobną innością. Za każdym razem gdy go mijałem coś tam kołatało mi się po głowie, że to"poniatówka" i na tym kołataniu poprzestawałem. Aż któregoś dnia... . 

Po prostu zatrzymano się w swym pędzie do. Po prostu włączyło się myślenie, że ...gdyby kogoś popytać, to może w środku by coś ciekawego do odkrycia było?!

I tym sposobem trafiłem do dyrektorki stojącej obok szkoły p. Barbary Dunajskiej. Szczegółowo wypytywana skromnie akcentowała swój udział w pozyskaniu i zagospodarowaniu stojącej obok "poniatówki". A obiekt ten (obecnie pełniący funkcję świetlicy dla Koła Gospodyń Wiejskich w Sławkowie) przeniesiono z pobliskiego Ostaszewa gdzie nie mając zastosowania niszczał tylko.

Po wielu urzędowych procedurach i zabiegach technicznych związanych z fizycznym przeniesieniem cieszy dzisiaj lokalną społeczność służąc za miejsce spotkań. Wyposażenie uzupełniające (makatki, bufet, przedmioty o charakterze zabytkowym) stanowią sprzęty i przedmioty pozyskane od użytkowników chaty czyli miejscowych darczyńców.

Dokumentując te ślady prowadzące do minionego czasu uświadomiłem sobie, że pewnie to jest niejedna taka chata czekająca na to abym ją odkrył... . 

Nie wszystkie takie obiekty przecież urzędnicy i naukowcy przeniosą w specjalne miejsce podsuwając je fachowo po oczy mieszczuchom. 
- Takie niezwykłe miejsca trzeba  s a m e m u  odkrywać.
TRZEBA.












Podziel się