Znane przysłowie mówi, że "drobne podarunki podtrzymują przyjaźń".
Toteż przyjechawszy do Hajnówki tak sobie pomyślałem i pluralis maiestatis
udano się do Muzeum i Ośrodka Kultury Białoruskiej, jak to wczoraj już
zaanonsowano.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYGCSxqy_231TFUB1TIsyZIOVv1mpHLIzCK013ZS3vdjrQJ0hk0D1HM3aK4IYE1dRfEn4t32lawRYelXDUZE0-hA56TlnpeHYIJABMsGEpkxEX_CLx-0VNx8xCuL-EQIkKjiL1AHWJXa0/s200/IMG_3992---Dwa-sierpy-ikosa_1.jpg)
Szacunek dla bliźnich zapędził mnie w to egzotyczne przecież dla mnie
- nadwiślańskiego Pomorzanina - miejsce. W końcu pasjonat kultury ludowej
ze mnie żaden, ale - pomyślałem - może chociaż znajomi etnografowie
znajdą tu jaki smaczek dla siebie?! Moja wizyta w tym miejscu będzie
więc dla Nich moim - drobnym przecież, ale jednak - podarunkiem :-)
Dodatkowo - pomyślałem - może przy tej szlachetnej okazji dowiem się czegoś,
zrozumiem więcej coś, pochłonę czegoś na ten przykład inspirującego?
- Przyglądałem się więc uważnie eksponatom: a nuż zdarzy się cud... .
A miałem przy tym absolutny i całkowity komfort!
Tak jak i w naszym Muzeum Etnograficznym: żadnych ograniczeń, tylko ciepło
i życzliwość. No to snułem się myśląc i pełzałem główkując, robiąc zdjęcia
i usiłując zrozumieć coś i przeżyć coś z otaczającej mnie twardej rzeczywistości.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEkkd3BaCdfu6AQsuLUqXGA_GwxGkKEJXamiSYfVq6GDMj3HyBsx_xjOhzjpkvjGQLFu9FxmeqNfOJSayw4KDsAvcUZp-ns55_967G-mOLjU7UBsBlO2SREbZ81aBO__Xd83TQqiolxPQ/s200/IMG_4004---Na-saniach.jpg)
Oczywiście wszystko to z pełną świadomością, żem prosty zwyczajnie barbarzyńca,
w prezentowanych eksponatach żadnych niuansów nie rozróżniający. Pozorna
prostota otaczającego mnie - jakże innego! - świata kazała mi - pewnie w ramach
rekompensaty - oglądać oczami wyobraźni te wszystkie przedmioty w działaniu... .
Proszę więc i Ciebie abyś po całodniowej harówce w polu (kolejny dzień z rzędu!)
pojadł do syta gęstej kaszy ze skwarkami! Najlepiej ze wspólnej miski, drewnianą łyżką,
prosto z siwaka... . Zagryzać należy cebulą, pomidorem czy ogórkiem. Zapić można
maślanką, czy innym samogonem, by sił starczyło na wieczorny obrządek... .
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRkbIlfC_ABUvoMDkHzcRzq1ELix_DhmWVoSB9edYMVdmfE711mpA0rqJ65gE1eqDj9FF0gsy7hLVT-_dOZZalatXeP-MlR3q2AmnYg8tLANVKQQSanURuGScLY2tZyFAfCpZyucx8dmE/s200/IMG_4055---Gwizada-kw.jpg)
Patrzyłem więc na te przedmioty szukając przeznaczenia, domyślając się sposobu
użytkowania - starając się widzieć kształt, barwę i fakturę. A wszystko po to aby
teraz już "te eksponaty" dokładnymi obrazkami opowiedzieć.
Tu chociaż wypreparowane z naturalnego otoczenia (jak to w Muzeum!) miały
dla mnie swoją wciągającą kolejność. Ku mojemu zdziwieniu nie wiadomo skąd
nawet żywe zainteresowanie mi się pojawiło!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtw2WIoxNSoK5qG6xljWZUByKGtCLT2dndK0chAkscI45c8tfJhRKVzWfrtsAZZdNQWoF1cGkQRl__7lTKK15I7wDJ8Q4CgvsrjPvKlMaEQYBkUEawbBrNj9o5X6ByTg7glHuIkA9inok/s200/IMG_4060---Przer%25C3%25B3b-mleka.jpg)
Chyba przeciągnął mnie na swoją stronę ten świat ciężkiej pracy, bo dwie
godziny minęły przyjemnie błyskawicznie.
- Żadne więc z mojej strony to było poświęcenie!
To było trochę jak w kinie, jak w teatrze, tyle że nikt tu mi nad uchem
nie szeleścił papierkiem, a chociaż herbaty nie podano :-) czułem się jak u siebie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrzcJ2IJYduw95TmF407vzY7TF7H90sOYVkClL3X3GvgsrzVfxp-f1dycdeFsp7-q0NZrQItVUjX1da7y-8fXU8XPMZYhOi3bPUXcy3p15PfRfBtUE2J0RwK-gigLGmO-auJCsSIEn9dA/s200/IMG_4049---Produkcja-miodu.jpg)
Czas pobytu w tym Muzeum nam się jeszcze nie skończył!
I jutro będzie o czym porozmawiać: będzie co pokazać.
- Obiecuję.