sobota, 7 lipca 2018

TERRA INCOGNITA - Kolegiata Kruszwicka 1/2 (1998)

Dumając nad tym jakież to nowe krainy mógłbym odwiedzić - skoro e-moc jest ze mną- doznałem olśnienia! Z całą jaskrawością dotarło do moich zwojów, że oczarowany czerwienią cegieł gotyckich Ziemi Chełmińskiej jam ślepcem jest w sprawie Kujaw leżących po drugiej stronie Wisły... .
- To było epokowe odkrycie!

Patrzyłem na mapę i widziałem nazwy wioseczek nieznane mi i wyglądające na podobę terra incognita gdzie to (być może nawet!) hic sunt leones... .  Skoro więc są lądy mną nieodkryte a choć własnym organizmem (dotąd) nierozpoznane to przecież znajdują się w wyobrażalnych kilometrach od Torunia. CZEMUŻ WIĘC BY NIE?
- Tak powstał pomysł na Kruszwicę.

Pogoda sprzyjała, obowiązki rodzinne ułożono nader sprawnie i... no to w drogę! Naciskając pedały nienasycony kujawskich odmienności utrwalałem wszystko co popadnie; kapliczkę przydrożną i rolnika pracującego w pocie czoła na ciągniku, kościółek bardzo wiejski i tablice ku pamięci i czci.

Dziś kiedy emocje przejazdu tam i nazad do Kruszwicy nieco okrzepły uświadomiłem sobie, że na mój własny użytek miasteczko to (niecałe 10 tys. mieszkańców) składa się z trzech elementów: romańskiej Kolegiaty pw. św. św. Piotra i Pawła, Mysiej Wieży i Miejsc Pozostałych.


Do tych drugich zalicza się: czyściutkie, uporządkowane miasteczko, rynnowe jezioro Gopło (zabałaganione jakąś fabryką) plus ryneczek z kolejnym kościółkiem.

Dzisiaj mamy czas na drogę dojazdową i samą Kolegiatę. Proszę spokojnie sobie pobywać w miejscach w których i ja pośród Goplan bywałem.














Brak komentarzy:

Podziel się