niedziela, 25 marca 2018

ZIMOWA PIOSENKA - Aleksandra Bacińska (1953)

Już myślałam, że zima się skończyła
Pożegnałam się z nią bez żalu
Szal schowałam do szafy, rękawiczki zgubiłam
A tu biało za oknem jak w szpitalu


I godziny jak śnieżne kule
Toczą się okrągłe i gładkie
Wyczerpany limit przytuleń
Święty Piotr karmi ptaki opłatkiem


Taka zima nie-zima, taka zima nie-zima
Nikt jej nie chce przygarnąć, nikt jej nie chce zatrzymać
Mróz się drogą przechadza jak VIP
Przymarzają rzęsy do szyb


Zagubione w locie gawrony
Pięciolinię obsiadły czarną
Śnieg zdziwiony nie wierzy, że go ciągle, gdy leży
Odgarniają, zamiast przygarnąć


Za firanką sterylnie biało
Jakby ktoś pastylki pokruszył
A w doniczkach co dzień nieśmiało
Wyglądają wiosny krokusy


Taka zima nie-zima, taka zima nie-zima
Nikt jej nie chce przytulić, nikt jej nie chce zatrzymać
Drzew ramiona na wietrze dygocą
Nikt jej nie chce zatrzymać, bo po co


Brak komentarzy:

Podziel się