Dramatyczny apel w sprawie brakujących świeczek poskutkował.
Na Rodzinę zresztą, bo poszukano / poszperano i parę świeczek we własnym domu się znalazło!
...ale na następne Święta już ten numer nie przejdzie: te były naprawdę ostatnie.
I jeszcze historyjka. Podczas intensywnych poszukiwań tego iluminacyjnego deficyta od robienia
prawdziwie świątecznej atmosfery miałem parę okazji widzieć naprawdę okrągłe oczy pod tytułem:
to chodzi o takie świeczki jak mój dziadek...?!
Jedna ze sklepowych pań zapytana o te świeczki choinkowe oględnie wspominała coś o możliwości
zaprószenia ognia, że przecież dzieci mogą to i tamto (A mogą, mogą!), a co z przeciwpożarową
odpowiedzialnością za dom i majętność całą... .
Przy blasku choinkowych świec widać wyraźnie jak rezygnacja z tradycji (rodzinnych) to nie tylko
skutek życiowej drogi na skróty, ale i automatyczne wyłączenie sobie myślenia.
A choinka (wiadomo dzięki komu!) stoi trwale i cieszy: wiadomo kogo - wiadomo czym.
- I do tej poświątecznej radości a przed Nowym Rokiem wszystkich Obserwatorów zapraszam!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJFNGgj2A5RNJqLcckFa67j5h4pAUzrlPZJ3LPAHRdjojUE_8c1hqyPORmfu3BoLFQzlahS_1fovUOYxNTiIDUhIxzOUtqEnkpBsrq-99IOwv5hZAD06mvZlFL02iyp2wepx0xnhIaZDlI/s400/IMG_2430---Ozdoby.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz