czwartek, 22 sierpnia 2019

PODLASIE: Święta Góra Grabarka 11/14 (2087)

Dla prawosławia św. Góra Grabarka jest tym czym dla katolików Jasna Góra.

To była dla mnie najdłuższa z wypraw rowerowych podczas tegorocznego pobytu na Podlasiu. 124 km w obie strony i 10 godzin na siodełku - mimo upału - okazało się być po prostu znośne.

Jeśli nie liczyć paru niezbyt wymagających górek :-) przed miejscem docelowym, to trasa okazała się być niespecjalnie wymagająca.

Po przyjechaniu na miejsce można więc było się skupić na chłonięciu architektury, podziwianiu otaczającej przyrody, zamyśleniu podczas spaceru w Lesie Krzyży... .

Do samej głównej cerkwi (a tym bardziej do zabudowań klasztornych!) nie wchodziłem. Tyle mojego co przespacerowałem się po sanktuarium, odpocząłem i nabrałem sił.

Po dwóch godzinach pobytu dopiero hałas nowoczesności pomógł mi zakończyć odwiedziny.



















Dmuchawa w takim miejscu?!
- To powinno być zabronione.

Niemniej jednak pozostało mi wrażenie, że byłem w niezwykłym miejscu istotnym dla wielu ważnych dla mnie ludzi których szanuję i podziwiam.








Brak komentarzy:

Podziel się