poniedziałek, 17 lipca 2017

Satyra na leniwego Pana Kierownika (1855)

Do Torunia wracałem jak na skrzydłach! Buszowało się po świecie buszowało, ale w końcu czas na rodzinne, na rodzinne strony to czas!

I nie ważne było czy lawendowe to czy też lobeliowe pola mijamy... .

I w końcu TORUŃ! A on?! No cóż balonem niejednym bujał w obłokach co dało się zauważyć w ostatniej chwili... .




I pięknie byłoby gdyby nie zachciało mi się sprawdzić czy rok temu zgłoszone niedziałanie QR kodu zostało naprawione.

Wszak odpowiedni Pan Kierownik (ładne parę telefonów musiałem wykonać aby go odszukać!) obiecał mi zająć się tą sprawą. Jak widać ten biedaczek jest tak zajęty, że nie może robić tego za co mu płacą.

Zgłaszam sprawę Wyżej: zobaczymy czy i kiedy się coś da zrobić :-)

I pomyśleć, że wyrzekałem na Tucholan wyżalając się na ichnie QR kody! A u nas tych znaczków mamy tyle co kot napłakał a i tak ich upilnować nie ma komu.

Może by więc zorganizować PKT czyli Przegląd Kodów Toruńskich?! Cichutko podpowiadam, że na bilecie do pewnego szacownego Muzeum Okręgowego widziałem QR koda za nic nie dającego się odczytać przez skaner... . Chichotałem cichutko, bo ówże znaczek miał 5 x 5 mm i żaden (powtarzam) żaden skaner z założenia nie miał prawa go odczytać.

Może by więc jakiś Kierownik pana Kierownika tą sprawą się zajął?!
- O powagę i skuteczność w rozwiązaniu problemu apeluję.

Brak komentarzy:

Podziel się