niedziela, 16 lipca 2017

Miasto w koronie (1854)

Do Koronowa jechałem wypchany ciekawością po same czubki włosów: nigdy tam jeszcze nie byłem.

Rozwarstwiony stylistycznie a ogólnie klasycystyczny ratusz (ponoć z gotyckimi piwnicami!) przywitał nas drobnym deszczem.
- Jak to w małym miasteczku.

Na widok synagogi (zanim natrafiono na tablicę informacyjną) od razu padło pytanie: Jakim cudem przetrwała?!  A cóż to za niezwykłe przeoczenie, które nie miało prawa się zdarzyć? 

Za 4000 tys,. przedwojennych złotych budynek ten szczęśliwie zmienił właściciela, chociaż Sokoli długo nim się nie cieszyli.

Ból rozstania się z własną (długo budowaną) świątynią nie był zbyt dolegliwy dla społeczności żydowskiej. Zaraz po wybuchu I Wojny Światowej: prawie cała gmina żydowska ewakuowała się do Niemiec.

Jeden jedyny obywatel żydowski, który w Koronowie dotrwał do 1939 roku tuż po wkroczeniu Niemców z miasta został natychmiast wysiedlony... .

Dzisiaj ten budynek robi za jeden z niewielu w naszych okolicach śladów po zaginionej Atlantydzie... .

Druga rzecz, że pewnie koronowianie nie za bardzo byli zżyci z Braćmi Starszymi. Prezentowana przez nich konsekwentnie opcja niemiecka sprzyjała poczuciu oddalenia.

No i dzisiaj jest dylemat: jak pielęgnować troskę o przeszłość tych którzy za nami nie przepadali?! To jest temat nie tylko tyczący się koronowskich Żydów.

Wesoły wrzask klaksonów skierował nas do spraw bieżących: brać szoferska do ślubu jechała!


Tucholskie miecze ponownie skierowały uwagę na czasy dawniejsze.

Gotycki kościół św. Andrzeja ze sztucznie doprawionym barokowym hełmem zastano zamkniętym... .



Nieco zafrasowani - choć z rozjaśnionym obliczem - trafiliśmy do KOLEGIATY.

Nieco zafrasowani, bo akurat odbywała się tam uroczystość komunijna i świątynia okazała się niedostępna.

Tak więc tylko jednego i drugiego (oraz ...szóstego!) żurawia zapuszczono do wnętrza.

A sama Kolegiata oszołomiła kolumnadą i ozdobnością snycerskiej (malowanej i nie) barokowej roboty... .

I tak po raz kolejny zapadło postanowienie:
- TU TRZEBA WRÓCIĆ.






4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Obserwator torunski jak widze, ad informacji o pozostalosciach po Gminie żydowskiej, nie dotarły do cmentarza żydowskiego. Zdemolowany przez lata, ludzi I nature jeszcze 30 lat temu byl w miare dobrej kondycji. Kilkanascie calych stel, wsrod bzow ukryte groby. Lat temu 15 coraz bardziej dewastowany zostal otoczony opieka urzedu miejskiego jako ciekawostka historyczna. Stan jego na chwile obecna nie jest mi znany.

Obserwator Toruński pisze...

Dzięki za podpowiedź! Przy najbliższej okazji postaram się zainteresować tematem.
- JEST WAŻNY.

Anonimowy pisze...

Witam byłam na cmentarzu zydowskim 3 lata temu gmina koronowa za bardzo nie przykłada się do zadbania tego miejsca a praktycznie to kawalek historii Koronowa szkoda że ginie malymi krokami ale warto zatrzymać się i poświęcić chwilę bo jest jeszcze co podziwiac ja bylam pod wrażeniem mimo zaniedbania

Obserwator Toruński pisze...

Dziękuję za podpowiedź w sprawie cmentarza. Na razie jestem zbyt zajęty aby zająć się tematem, ale na pewno go nie odpuszczę. Sądzę, że w niedługim czasie będę tam na miejscu i po zrobieniu dokumentacji postaram się zainteresować tematem kogo trzeba.

Podziel się