środa, 18 czerwca 2014

Kwiaty pani Aleksandry (1353)























Coś mnie tknęło i pod koniec kwietnia - mimo, że jeszcze nie było napisu nad furtką
-
zgłosiłem się po kwiaty.

- Cóż za nietakt! Jak można było tak długo się nie pokazywać... . - Pani Aleksandra nie
kryła rozżalenia. Po prostu nie mogła mi darować, że na zakończenie poprzedniego sezonu
nie pojawiłem się po kwiaty. - Co ja miałam za kłopot! Nagle zrobiło się zimno a tu pod
folią jeszcze 
sporo kwiatów. - Wiadomo przecież, że o róże chodzi.
- No to co miałam zrobić? Rozdałam wszystkim wokół. 
...ale pana to nie było!

No i zostałem ukarany. Pani za żadne skarby nie chciała przyjąć pieniędzy za tulipany.
- Napisu nad furtką nie ma to znaczy, że sezon jeszcze nie rozpoczęty!









2 komentarze:

Anek pisze...

Jak ja się stęskniłam za takimi postami!!

Obserwator Toruński pisze...

W niektórych miejscach świat jest po prostu dobry. Każde odwiedziny u p. Aleksandry są tego dowodem.

Podziel się