![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZFrQVJ24Th_bXJu1sZkUW_RVe2PubAfw_xr6UnkipFJjxCwYj09Q_okX83geALbmipDyfbz-LLNv9GEr7zT5v-enfccRRR_-nvtVLdIrOpftscB74ypsLxNc3kulQwR5UdBdjzsLOkN71/s400/IMG_0740---Zimowa-p%25C5%2582asko%25C4%2587.jpg)
Kolejka po mięso była długa. Dobrze odżywiony i nieźle ubrany gość skracał sobie czas oczekiwania na obsługę rozmawiając przez telefon. Głośno i nad moim uchem.
Gdy poprosiłem go o ciszej spojrzał na mnie zdziwiony. Jak śmiałem odrywać go od gdy przycież on u siebie jest, załatwia ważną sprawę.
"Aśka, nic się nie stało - tylko tu taki jeden przeszkadza mi rozmawiać, ale już go spławiłem! No więc jak ci już wtedy... a ona do mnie na to... . ale ja do niej... .Nie dałem się!"
Załatwiwszy swój drobny zakup zdołałem jeszcze usłyszeć:
Pół kilo tej od Zielińskiego, a kaszanki i salcesonu to po dwadzieścia deko proszę. Tak, ten kawałek gdzie mniej tłuszczu, bo tłuste mie szkodzi. Proszę to zapamiętać, bo ja tu często kupuję.
No, zima w pełni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz