Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rezerwat przyrody. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rezerwat przyrody. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 lipca 2025

Tajemnica Lasu Piwnickiego (2375)

To miał być zwyczajny, niedzielny spacer po Lesie Piwnickim! Zajeżdżamy na parking (ten naprzeciwko skrętu na Olek). Na miejscu czekał na nas przedstawiciel lokalnej fauny czyli dyżurny motyl.

Chwilę pomedytowano dziwując się wielce na nutkę "a cóż tu robi ten kamień leśny?" W chwilę potem przeszły nam całkiem pytania nieważne, bo spojrzenie w lewo pokazało nam TO.

Krzyżyk pod czarnym znakiem na białym prostokącie zafrapował.

Zaciekawił na tyle, że poszliśmy śladem jego.

Wskazania poprowadziły nas - ledwo widoczną, ale jednak wyraźną ścieżką - w sposób zdecydowany.

Niepokój tylko budziło przedzieranie się przez niewielkie - ale jednak - pokrzywy. Ścieżka była wyraźna, chociaż nieco się dłużyła. No nie wiadomo było po co i dokąd ona nas zaprowadzi! Dochodziła do tego obawa - jak po przyjściu do domu się okazała słuszna - o kleszcze.

Co jakiś czas przyległy krajobraz leśny zaskakująco szybko zmieniał się. A ścieżka meandrowała co raz to zbliżając się do niewielkiego wąwozu - zaskakująco głębokiego - jak na ogólne płaskocie Lasu Piwnickiego.

Zapuszczanie się w gąszcza było mimo wszystko przyjemne. A doskonałe oznakowanie prowadziło nas i prowadziło... .

Z tym ogromniastym napisem MOST to jednak była lekka przesada! No zwykła kładeczka tam była:   
K Ł A D E C Z K A .

Po iluś tam zakrętach i niekiedy lekko stromych podejściach dotarliśmy  na miejsce.

Napis LOCUS SANCTUS nie budził żadnych wątpliwości, że  dotarliśmy do Celu.


Wobec braku bliższych informacji: 
- Komu to miejsce jest poświęcone?
- Kto był fundatorem i wykonawcą?
- Od jak dawna trwa ta niekrótka przecież droga?
pozostała nam chwila zadumy i nieśpieszny powrót do domu.

Tak, wracaliśmy po śladach zamyśleni... .

(...)

Po powrocie do domu przekopano Internet w poszukiwaniu bliższych informacji. W tym intensywnym czesaniu wirtualnych przestrzeni korzystano z wielu specjalistycznych narzędzi jak różne takie tam LLM-y w tym Chat GTP, Perplexity, Gemini czy Claude AI o wujku Googlu nawet nie wspominając. Tym sposobem dotarłem na sam koniec internetów i... . NIC!
- Dosłownie ZERO bliższej informacji.

A więc? Gdyby ktoś, coś (a najlepiej wszystko) wiedział na temat tego tajemniczego MIEJSCA PAMIĘCI to można dać znać. 

Wiadomo komu, wiadomo gdzie i najlepiej... natychmiast.
- Polecam się: obserwatortorunski@gmail.com

piątek, 24 marca 2017

Z wizytą u niej (1776)

Tak tylko na chwilę wpadłem do niej. Zachciało mi się rozejrzeć, rozpatrzyć w sytuacji zamarzyło mi się.


Nie, to jeszcze nie ten moment gdy płynę... . Na razie z brzegów na przeszpiegi się wybrano. W poszukiwaniu wymarzonych zimorodków także. Jakoś ich tutaj osobiście mi obiecanych - Panie Marcinie - wcale nie dojrzałem! Jakby tak miało po wyprawie być - trudno się mówi: kobyłka stanie u płota!


Mimo iż to górski jej odcinek teraz płynie wolno, po błoniach rozlewa się. Kapryśnie ona się rozpływa zatapiając, podtapiając i zalewając.


I tak ma być, bo takie jej prawo: Drwęca to rezerwat przyrody.



Zachodzi tylko pytanie: a po co nam na niej zbudowane w przeszłym roku stanice wodne?!


Nam tu cywilizacyji nie trzeba!
- Dziko ma być.



niedziela, 24 stycznia 2016

Wstęp do Lasku Piwnickiego wzbroniony! 1581)



Niech was nie zwiedzie jasna droga, niech nie zwiedzie Was oficjalna 
tablica. Pamiętaj! Wchodzisz tam na własne ryzyko, na rachunek własny. 
A wiele tam się może stać! Żeby nie było na mnie, że nie uprzedzałem... .
- Wszak ten Las nie tylko latem ma swoją ciemną stronę.


 
Kłody jeszcze jesienią rzucane pod nogi nie będą największą przeszkodą!



Drzewa tam poskręcane w boleści, ciemną nocą walczące ze sobą są... .






















Tu w leśnych mrokach dzieją się rzeczy straszne i zatrważające... . 






















Spójrz pod nogi! Czy to nie dziwne, że zwierzęcych tropów tu jest 
bez liku (bez liku tropów jest tu!) a nie widać żadnego zwierzęcia?! 
Ni dzięcioł nie kuka, kukułka nie puka nawet... - czy jakoś strasznie tak.


 
Na początku wszystko jest w porządku. No, jasna leśna droga jest, 
no las przemysłowy pod linijkę sobie drzewami stoi... .





Ale potem? Potem jest mroczniej, ciemniej bardzo i straszniej. Nie
chcę znać tego co opowiadają bracia Grimmi! Nie potrzeba mi ich
bajek które tutaj ciemną nocą się tworzą!



I wszystko powoli, ale stale dzieje się bardziej intensywne, mroczne
jakby bardziej... .


 
Jeżeli one tak wyglądają kiedy patrzysz na nie to co się dzieje gdy
wzrok odwrócisz?! Nie wierzysz?! Zrób eksperyment: spójrz na
poskręcane jakby w walce jakieś korzenie. Dokładnie zapamiętaj
każdy skręt oplatających się w walce drzew. Zapаmiętaj odkładnie!



A potem na minutę (na minutę, nie dłużej!) odwróć od nich wzrok.
I kiedy znowu na nie spojrzysz niby wszystko jest takie same.
NIBY, ale tu śnieg osypał się, tam wyraźnie gałęzi odgięcie jest inne,
no i te ślady których przed chwilą jeszcze nie było... .

Jeżeli to wszystko dzieje się na dojściu do matecznika, (no do tych
mokradeł)
to nie zdziw się gdy  już tam dojdziesz. Dziwne kolory tam
na niebie oraz mgiełki zdradliwe widoczne są... .



Lepiej już wyjdźmy z tego Lasu Piwnickiego!



 












*     *     *



Mam nadzieję, że ONI (Osoby NIepożądane) się wystarczająco
mocno przestraszyli i sobie poszli!



Teraz możemy iść na swój długi, samotny, wymarzony spacer po lesie!



Nasłuchując chrzęstu śniegu pod stopami, stukania dzięcioła, dochodzimy
do śródleśnej kapliczki i uśmiechem dziękujemy jakiemuś dziecięciu za
ulepiony dar małego serca.
- Sobota została zaliczona do udanych.
















PS. Przy okazji skrótowo o pomniku Matki Polki. Wybudowany został
w 1933r. przez mieszkańców Wrzosów i ze składek dzieci szkół toruńskich.
Tu odbywały się coroczne uroczystości miejskie poświęcone Matce - Polce.

W 1939 roku okupant nakazał jego zniszczenie co się stało, przy czym
udało zachować od zniszczenia część centralną. W czerwcu 1948r. pomnik
odbudowano na starym fundamencie i wykorzystując zachowany fragment.

poniedziałek, 18 maja 2015

Tam gdzie pies pogrzebany jest (1548)

Jest takie miejsce w okolicy Torunia: las około wioseczki Piwnice.
Tam się strasznie dużo drzewa marnuje!
















Niepotrzebnie się tym martwiłem... .
Są jeszcze gospodarze w tym miejscu!
















Osoby nie znające tematu uprzejmie informuję, że Las Piwnicki to
najstarszy (istniejący od 1924r) na Ziemi Chełmińskiej rezerwat przyrody.
Teren ten jest objęty ochroną. CZĘŚCIOWĄ.
- I to właśnie tutaj jest pies pogrzebany!

Tak więc na szczęście dla leśników można ten fragment lasu ciąć i rżnąć.
Niestety to nie Puszcza Białowieska, która znalazła się pod szczególną
ochroną w należnym jej od dawna szerszym zakresie.
- O Las Piwnicki nie ma się komu skutecznie upomnieć... .
...nie ma się komu upomnieć!
...nie ma się komu!
...nie ma!

NIE?

poniedziałek, 28 lipca 2014

Cuda Kępy Bazarowej (1381)

Panocompulsion - to jednostka chorobowa którą na własny użytek
osobiście wymyśliłem. Objawia się ona co czas jakiś gdy nachodzi
uzasadnione przypuszczenie, że jestem w stanie wyklepać z drugiego
brzegu coś więcej niż zwykłą, turystyczną panoramę naszego
dumnego Miasta.

Zgodnie z zasadą ograniczonego dostępu, jeżeli coś jest trudniej
osiągalne to takie dobro zyskuje na dodatkowej wartości. I tak,
gdy dostęp do jednego z 7 cudów Polski czyli naszej panoramy
stał się ograniczony (remont mostu na Małej Wisełce) zostałem
przyciągnięty za Rzekę mimo, że tam przegroda, barykada
i w ogóle nie lzia!


Powołując się na kolejną zasadę - nie wolno ale można -omijając miejsca niebezpieczne wkroczono na zakazany teren i...

...po krótkich targach z Osobą Zarządzającą uzyskano prawo przejścia do bardzo specjalnej kładki.
No i zaczęło się!

Nie przyglądając się Miastu ze zwykłego miejsca...

nawet nie podchodząc do tarasu widokowego Się * od razu skręciło w prawo. ...a tam Rezerwat Przyrody!

No wiemy, no wszyscy wiemy, że jest ta Natura 2000 za mostem!
Tylko kto z nas tam był? Kto ścieżką dydaktyczną sobie szedł.

A swoją drogą samo określenie "ścieżka dydaktyczna" już odrzuca.
I bardzo dobrze! Mniej się przypadkowych będzie wałęsać po tych niezadeptanych jeszcze zakamarkach. A jak bardzo niezadeptanych?

A to już proszę sobie obejrzeć rezultaty pierwszego tam pobytu.


I powstała uciecha z uświadomienia sobie tego miejsca wielka. W związku z niszczeniem "Naszych Stawów" trzeba przecież sobie jakiegoś ekologicznego kąta poszukać. Nawet jeśli dziki fukają po kątach: jeden taki stracha mi napędził!




Czy można stamtąd panoramę Torunia zobaczyć?
- Można, ale tylko taką!


Reszta jutro.
- Na pewno!

______________
*  Mamy rocznicę: Stachura odszedł 35 lat temu.

Podziel się