poniedziałek, 28 maja 2018

Kult elektryczności (1979)

Podczas mego wieczornego hasania po Bulwarze Filadelfijskim zobaczyłem taką oto niemiecką  maszynkę do przemieszczania się w czasie i przestrzeni.

Jej właściciel zaskoczył mnie! Spodziewałem się Młodzieńca a okazał się nim Starszy Pan, którego wizerunku z uwagi na zastrzeżenie nie zamieszczam.

Zaiste: świat się zmienia. Gwałtownie.

A przy okazji leniwego hasania; naturalnym jest prawie cowieczorny wypad na trasę długości 15 - 20-tu paru kilometrów... .

No przecież wiem, że nie zawsze tak kilometrowo będzie, że to syndrom nowej miotły, ale jakie to na dziś krzepiące!




Brak komentarzy:

Podziel się