W ramach wycieczki rodzinno-towarzyskiej odwiedzono miasto Świecie. Będąc tam proszę pamiętać o tym, że Świecie to Kociewie a nie Kaszuby. ..bo Oni się obrażą!
Dla mnie akurat była to podróż sentymentalna: było się tutaj kiedyś.
Pokazując to co do zaoferowania turystom ma Świecie zaczęto od kościoła św. Józefa by w chwilę potem przejechać do Zamku.
Na Wodnym Zamku witają nas dekoracyjnie przy wejściu ustawione śmietniki i - bliżej nam nieznana co do symboliki - Głowa.
Tych niby-stolemowych głów w mieście napotykano więcej, ale nie chciało mi się ich fotografować. Za to nie wiadomo dlaczego zachciało się nam wchodzić na wieżę.
Wiedziony owczym pędem pewnie tam się wskrabałem. Jako Jezioranin i lowlander z zasady gór nie lubię - nawet jeśli to jest tylko góra wieży.
Pewnie wszedłem na górę by zobaczyć jak na dole jest ładnie... .
- Chociaż z góry.
- Chociaż z góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz