środa, 16 października 2013

Zaproszenie na lemura 2/2 (1345)

Ten wczorajszy zapis o "Ogrodzie Zoologicznym" był celowy! Wiadomo przecież powszechnie, że
w Toruniu mamy "Ogród Zoobotaniczny". Tylko kto do tutej przychodzi na botanikę?! Może ktoś, ale
oprócz mnie. Botanika w tym wydaniu jest nudna i przeznaczona dla specjalistów. Jakieś tam platany to
jeszcze rozumiem ("Pani pod platanem siądzie sobie z panem"), ale badylki? One odpadają! No, chyba
żeby miały coś wyróżniającego: zapach, kolor, kształt, fakturę... . 

Jeśli "Ogród" miałby pełnić rolę edukacyjną to w botanicznym zakresie daleko mu do tej roli. Zrobiono
dosłownie NIC, aby przybliżyć wartość czy unikalność znajdujących się tam roślin. A te niezauważalne
tabliczki to proszę sobie wsadzić w jakieś lepsze miejsce.

Ten mój brak zrozumienia dla botaniki - o który zadbały władze ogrodowe - nawiązuje do nowych trendów
jakie w "Ogrodzie" zapanowały. Pożałowania godny gipsowy kangur prężący swą torbę nie wiadomo po
co, zbędna sadzawka zajmująca miejsce dla zwierzów, które by mogły na otwartym wybiegu pokazywać
swoją unikalność czy bujaczki i piaskownica... . To są tryndy w które to krzaki idzie za swoją komercyjną
potrzebą nasz miejski "Ogród".

Wygląda na to, że "Onże" dryfuje w kierunku bezwstydnego podlizywania się publiczności bardzo masowej
za nic mając swoją / swą historyczną spuściznę. Zbyt mało wiem na temat organizacji tego typu wystaw, ale
czuję jakieś poważne odstępstwo od prawdziwie mądrej, dobrze przemyślanej misji, którą powinien pełnić.
- Tytułowy lemur jest tym znakiem infantylnego czasu jaki nastał dla "Ogrodu".

W obecnej postaci "Ogród" odbieram jako ekskluzywny plac zabaw dla dzieci w wieku przedszkolnym.

A co dla mnie? Nieodmiennie cieszy mnie widok surykatek i rogatych! Dzikie i swobodne dają się obejrzeć
bez krat.  To jest ten prawdziwy "Ogrodu" skarb! Pochowane po kątach niedźwiedzie, zastraszone lemury
czy osowiałe kocisko znacznych rozmiarów to tylko przykłady niewolników zaspokajających próżność ich
właścicieli.

Nic więc dziwnego, że po wyjściu z tego więzienia zwierząt odetchnąłem szeroko:
dobrze jest być na wolności.

I - choćby tylko - dla tego uczucia warto odwiedzić "Ogród Zoobotaniczny" w Toruniu.

c.b.d.u.

Ostrzeżenie! W "Ogrodzie" znajduje się toaleta pamiętająca czasy wczesnego Gierka.
Dla osób wrażliwych to może być szok kulturowy.











































2 komentarze:

FP360 pisze...

Widać że surygatki najbardziej Ci się podobały. I w sumie nie dziwię się. Ciekawe zdjęcia.

Obserwator Toruński pisze...

Surykatki SĄ fotogeniczne.
- I cierpliwe.

Podziel się