I tak (dziękuję ci Wikipedio!) pokazuje się te dwa zdjęcia dokumentujące stan obecny. Co do wieżyczki to dzięki red. Spandowskiemu udało się ustalić, że to była wieżyczka telegraficzna, którą rozebrano tuż po II Wojnie Światowej.
A od siebie (nieproszony) dodałem: to jest zwykły neogotyk czyli taki gotyk podrabiany, stąd my mamy go w mniejszym poważaniu. W każdym nawet malutkim miasteczku na naszym Pomorzu my takie zwykłe poczty mamy!
Jako dowód zaświecono świeżo odremontowanymi sygnaturkami kościoła WNMP. Czerń sadzy, czerwień palonej cegły oraz biel wapna użytego do namalowania maswerków posłużyła za powód do chwały.
Warto wiedzieć, że tak budowano nie tylko poczty. Szkoły, kościoły i inne budynki użyteczności publicznej tworzono z tej wiśniowej cegły zdobiąc je kształtkami zielonymi czy czarnymi. Gdyby ktoś chciał wiedzieć więcej niech zapuści tam gdzie trzeba hasło: pruska architektura urzędowa.
PS. Uprasza się nie wybrzydzać na zdjęcia! Wszystkie komórką robione. Przytoczony fakt w żadnym razie nie usprawiedliwia, chociaż nieco objaśnia.