niedziela, 17 kwietnia 2016
wtorek, 23 grudnia 2014
Mała czarna (1470)
rzadko stołuję się na mieście. Niemniej jednak co jakiś czas zdarza
mi się takie przewinienie. No i wtedy mam na sumieniu jaką pizzę,
zapiekane coś.
Z golonki już dawno zrezygnowałem, bo dobrego miejsca
na pieczoną nie ma, a gotowany zylc (a choćby i z musztardą
czy chrzanem) to już całkiem się nie liczy... .
Któregoś razu (gdy całkiem zapomniałem co to znaczy
miastowe jedzenie) przy okazji zupełnie zaszedłem do jakiegoś
ogródka na starówce. Pizze dawali tam nawet niezłą.
No i wtedy spotkałem Ją.
Taka mała, wydała mi się i czarna.
- Na okruchy czekała.
...i się nie zawiodła.
Dokarmiajmy ptaki!
- Nawet takie tam.
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:16
0
komentarze
wtorek, 25 listopada 2014
Wybycie (1450)
Ogólnie dzisiaj to mnie nie ma! Wyszedłem, jestem zniknięty
Nie wiem kiedy wrócę. W te rzadkie momenty gdy
pojawia się słońce siedzę nad wodami i ptakom w oczy
zaglądam. CZEKAM NA ŚWIATŁO.
- W obłokach bujam się.
A do tamtego miejsca już nie zajrzę - prezentów nie przyniosę.
- O nie!
PS. A światło?
- Podobno kiedyś ma być!
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:08
0
komentarze
środa, 12 września 2012
Napad w biały dzień (1001)
Ja niżej podpisany oświadczam, że dniu takim i takim byłem świadkiem napadu
w biały dzień. Stado dzikich gawronów oraz kawek rzuciło się na gruszę sąsiada
zawzięcie obżerając się pysznymi dojrzałymi owocami.
Jednocześnie potwierdzam, że drugim świadkiem powyższego skandalicznego
czynu zbiorowego był niejaki kopciuszek. Na dowód załączam zdjęcia.
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:21
6
komentarze
Etykiety: gawron, grusza, Hajnówka, kawka, kopciuszek
Podziel się
